Wydaje mi się, że chodzi tutaj o "metodę prób i błędów" połączoną z "mądry Polak po szkodzie". Przykładowo, pierwsza próba startu Falcona 1 się nie udała, ale zebrane dane pozwoliły na usprawnienie systemu, dzięki czemu kolejna próba startu osiągnęła nieco więcej. I tak było aż do czwartego, w pełni udanego startu.
Wydaje mi się także, że korzystanie z wiedzy i doświadczeń poprzedników może być problematyczne w przypadku dedykowanych systemów i wymagań, jakie poszczególne rakiety sobie stawiały i które mogą się znacząco różnić od poprzedników. Z drugiej strony, chyba jest w szeregach SpaceX nieco ludzi z doświadczeniem zawodowym z NASA czy też innych firm, czyli jest pewien rodzaj korzystania z wiedzy i doświadczenia poprzedników.