Terraformacja

[Krzys]

No tak, ale jeśli mars tracił tą atmosferę przez tysiące lub miliony lat, to jeśli znaleźlibyśmy sposób na terraformowanie w powiedzmy kilkaset lat i potem utrzymywalibyśmy ją na odpowiednim poziomie, to chyba nie ma problemu?

[Borys]

No tak, ale jeśli mars tracił tą atmosferę przez tysiące lub miliony lat, to jeśli znaleźlibyśmy sposób na terraformowanie w powiedzmy kilkaset lat i potem utrzymywalibyśmy ją na odpowiednim poziomie, to chyba nie ma problemu?

Problem polega na tym, że "proste" metody terraformowania zakładają, że atmosfera na Marsie cały czas jest, tylko została uwięziona w gruncie. W takim wypadku wystarczyłoby podnieść nieco temperaturę by atmosfera się po jakimś czasie odtworzyła. Jeżeli jednak Słoneczko zwiało ją w kosmos, to taki scenariusz jest niemożliwy.

[kanarkusmaximus]

Moim zdaniem terraformacja w ujęciu krótkoterminowym dla Marsa ma sens, chociaż z chęcią bym zobaczył wyliczenia możliwości utraty atmosfery wskutek oddziaływania słonecznego. Jest to jednak z pewnością wartość rzędu setek milionów lat.

[mars76]

Polecam tą wiadomość
http://www.kosmonauta.net/2014/10/pierwsze-zdjecia-z-maven/
dla entuzjastów terraformowania Marsa - tak na ostudzenie głów 

to są wstępne dane - musimy poczekać żeby coś kompletnego "skleić"

[mars76]

Moim zdaniem terraformacja w ujęciu krótkoterminowym dla Marsa ma sens, chociaż z chęcią bym zobaczył wyliczenia możliwości utraty atmosfery wskutek oddziaływania słonecznego. Jest to jednak z pewnością wartość rzędu setek milionów lat.

Zakładając ciągły rozwój technologiczny; jeśli zrekonstruowana atmosfera wytrzyma nawet "tylko kilka tysięcy lat" -jest to wystarczający okres na rozkwit cywilizacji marsjańskiej ; w przyszłości marsjańscy osadnicy spokojnie znajdą sposób na uzupełnienia gazów lub nawet skuteczną ochronę planety przed słońcem.

[Borys]

Zakładając ciągły rozwój technologiczny; jeśli zrekonstruowana atmosfera wytrzyma nawet "tylko kilka tysięcy lat" -jest to wystarczający okres na rozkwit cywilizacji marsjańskiej ;

Nawet na znacznie mniejszym Księżycu ulotnienie się atmosfery zajęłoby kilkadziesiąt tysięcy lat. Na Marsie byłyby to pewnie miliony, jeśli nie setki milionów lat. Problem w tym, że składniki do rekonstrukcji atmosfery mogły już zostać z Marsa zwiane i znaczące podniesienie ciśnienia może być niemożliwe.

[mars76]

Zakładając ciągły rozwój technologiczny; jeśli zrekonstruowana atmosfera wytrzyma nawet "tylko kilka tysięcy lat" -jest to wystarczający okres na rozkwit cywilizacji marsjańskiej ;

Nawet na znacznie mniejszym Księżycu ulotnienie się atmosfery zajęłoby kilkadziesiąt tysięcy lat. Na Marsie byłyby to pewnie miliony, jeśli nie setki milionów lat. Problem w tym, że składniki do rekonstrukcji atmosfery mogły już zostać z Marsa zwiane i znaczące podniesienie ciśnienia może być niemożliwe.

Zawsze zostają jeszcze komety w naszym układzie ( mnóstwo składników co kto woli) troche bombardowań i proszę ; a na początek atmosfera nie musi się nadawać do oddychania ; wystarczy ciśnienie podnieść 350-500 mbarów obawiam się że z tymi setkami milionów lat trochę przesadziłeś ; pozdrawiam

[Krzys]

Zawsze zostają jeszcze komety w naszym układzie ( mnóstwo składników co kto woli) troche bombardowań i proszę ; a na początek atmosfera nie musi się nadawać do oddychania ; wystarczy ciśnienie podnieść 350-500 mbarów obawiam się że z tymi setkami milionów lat trochę przesadziłeś ; pozdrawiam

Też racja. Czyli firmy typu Planetary Resources miałyby w przyszłości dużego klienta w postaci cywilizacji marsjańskiej potrzebującej surowców/składników do wytworzenia i podtrzymania atmosfery

[Borys]

Zawsze zostają jeszcze komety w naszym układzie ( mnóstwo składników co kto woli) troche bombardowań i proszę ; a na początek atmosfera nie musi się nadawać do oddychania ; wystarczy ciśnienie podnieść 350-500 mbarów

Do wytworzenia takiego ciśnienia potrzeba by niedużego księżyca o średnicy 100-150 km, zbudowanego wyłącznie z potrzebnych nam gazów. Ponieważ w praktyce większość materiału to nie gaz, lecz woda i skały, potrzeba by pewnie z dziesięć albo i więcej takich księżyców, żeby zbudować sensowną atmosferę. Przeliczając to na pięciokilometrowe komety, potrzebujemy ich jakieś sto tysięcy.

obawiam się że z tymi setkami milionów lat trochę przesadziłeś ; pozdrawiam

Pewności nie mam, ale gdzieś takie estymacje widziałem. Pamiętaj, że do obecnego stanu marsjańska atmosfera degradowała się przez kilka miliardów lat. Poszukam po pracy.

PS: pogrzebałem trochę i znalazłem kilka artykułów (np. tutaj) szacujących czas utraty atmosfery przez Marsa na kilkaset milionów lat. Bardziej popularnonaukowe podsumowanie w opisie misji MAVEN w Forbsie.

[Rafał]

Zawsze zostają jeszcze komety w naszym układzie ( mnóstwo składników co kto woli) troche bombardowań i proszę ; a na początek atmosfera nie musi się nadawać do oddychania ; wystarczy ciśnienie podnieść 350-500 mbarów

Do wytworzenia takiego ciśnienia potrzeba by niedużego księżyca o średnicy 100-150 km, zbudowanego wyłącznie z potrzebnych nam gazów. Ponieważ w praktyce większość materiału to nie gaz, lecz woda i skały, potrzeba by pewnie z dziesięć albo i więcej takich księżyców, żeby zbudować sensowną atmosferę. Przeliczając to na pięciokilometrowe komety, potrzebujemy ich jakieś sto tysięcy.

To oczywiste, że asteroidy nie dostarczą gazu. Dostarczą za to pył, wodę i energię. Celem miałoby być wywołanie efektu cieplarnianego, który - jak w wielu innych miejscach (casus Wenus i Tytana) - spowodowałby wzrost ciśnienia. Tutaj głównym czynnikiem miałoby być uwolnienie CO2 z czap polarnych, którego jest tyle by dojść do 300mb. Jeżeli do tego powstaną duże ciekłe zbiorniki i zacznie się parowanie wody (zarówno z czap jak i asteroid) to mamy już przedostatnią prostą, bowiem to para wodna jest najbardziej efektywnym gazem cieplarnianym, a wodne zbiorniki są podstawą stabilizacji klimatu. A ostatnia prosta to zmiana składu atmosfery, czyli pojawienie się O2 i wyparcie CO2 przez neutralny gaz. Do pierwszego zadania można skorzystać m.in. z fotosyntezy (sztuczną/naturalną) albo bardziej wymyślnej techniki (ostatnio czytałem o jednostopniowym rozbijaniu CO2 na C+O2 za pomocą odpowiednio dostrojonego lasera), natomiast drugie jest póki co większym problemem niż ściąganie asteroid na Marsa. Skąd wziąć tak ogromne ilości N2/Ar2 (stężenie np. 50%)? Nasze bakterie potrafią tworzyć N2 tylko z azotanów w glebie/wodzie, których z tego co wiem ciężko szukać w marsjańskiej glebie.

[Borys]

To oczywiste, że asteroidy nie dostarczą gazu. Dostarczą za to pył, wodę i energię. Celem miałoby być wywołanie efektu cieplarnianego, który - jak w wielu innych miejscach (casus Wenus i Tytana) - spowodowałby wzrost ciśnienia.

Ciśnienia w czym? Kilka ostatnich postów jest wyłącznie o tym, że na Marsie może nie być czego ogrzać.

[Rafał]

na Marsie może nie być czego ogrzać

z czap polarnych

[Borys]

na Marsie może nie być czego ogrzać

z czap polarnych

Właśnie o tym mowa - jeżeli MAVEN potwierdzi dane z Curiosity, to w czapach polarnych i zwietrzelinie nie ma wystarczająco dużo uwięzionego gazu, by znacząco podnieść ciśnienie na Marsie.

[mars76]

Zawsze zostają jeszcze komety w naszym układzie ( mnóstwo składników co kto woli) troche bombardowań i proszę ; a na początek atmosfera nie musi się nadawać do oddychania ; wystarczy ciśnienie podnieść 350-500 mbarów

Do wytworzenia takiego ciśnienia potrzeba by niedużego księżyca o średnicy 100-150 km, zbudowanego wyłącznie z potrzebnych nam gazów. Ponieważ w praktyce większość materiału to nie gaz, lecz woda i skały, potrzeba by pewnie z dziesięć albo i więcej takich księżyców, żeby zbudować sensowną atmosferę. Przeliczając to na pięciokilometrowe komety, potrzebujemy ich jakieś sto tysięcy.

obawiam się że z tymi setkami milionów lat trochę przesadziłeś ; pozdrawiam

Pewności nie mam, ale gdzieś takie estymacje widziałem. Pamiętaj, że do obecnego stanu marsjańska atmosfera degradowała się przez kilka miliardów lat. Poszukam po pracy.

PS: pogrzebałem trochę i znalazłem kilka artykułów (np. tutaj) szacujących czas utraty atmosfery przez Marsa na kilkaset milionów lat. Bardziej popularnonaukowe podsumowanie w opisie misji MAVEN w Forbsie.

Miałem właśnie na myśli rozpędzenie reakcji zwrotnej ; główne zasoby CO2 są na miejscu ; można wykorzytać może jakieś zwierciadła orbitalne jak w powieści Kim Stanleya Robinsona z sagi marsjańskiej do podgrzania planety . Na Discovery Channel był program "Terraformowanie Marsa " i tam naukowcy jakoś sobie obliczyli stabilność atmosfery po zagęszczęniu do ok 1 miliona lat.

[Borys]

Miałem właśnie na myśli rozpędzenie reakcji zwrotnej ; główne zasoby CO2 są na miejscu ;

Dyskutujemy scenariusz (niestety, coraz bardziej prawdopodobny), w którym tych zasobów nie ma, bo zostały zwiane w kosmos.