Z czysto rynkowego punktu widzenia SpaceX powinien śrubować liczbę startów Falcona 9R (im więcej poleci, tym taniej za kilogram na LEO).
A może powinien zrezygnować z odzyskiwania stopni? Wówczas koszt jednostkowy by spadł, bo większa produkcja, a odpadłyby koszty odzyskiwania i renowacji.
Skoro planowany jest odzysk, to specjaliści ze SpaceX najwyraźniej uważają, że taniej będzie im odzyskać rakietę (czy stopień), niż zbudować nową. Co nie zmienia faktu, że wysoka częstotliwość startów znacząco obniża koszty - i to bez względu na to, czy rakieta jest odzyskiwana, czy też nie.
Myślę, że za rozmiarami MCT stoi chęć przebicia SLS i przejęcia rządowych kontraktów przy pierwszych problemach rakiety NASA (a te na 100% się pojawią).
Podobnie jak na 100% pojawią się przy BFR.
Ale to będą problemy Muska, a nie NASA/rządu/budżetu.