Autor Wątek: Kalendarium historycznych wydarzeń  (Przeczytany 314537 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #60 dnia: Maj 24, 2016, 14:07 »
23 marca minęło 15 lat od deorbitacji Mira.
Stacja (a ściślej jej główny moduł) spędziła na orbicie 5511 dni, w tym  4594 dni z załogą. Okrążyła Ziemię 86330 razy, przebywając odległość 3 638 740 307 km.
Wraz  z zacumowanymi  statkami Sojuz i Progres miała masę ok. 140 ton, a z przycumowanym wahadłowcem około 250 ton.

Teraz Siergiej Krikalow opowiada, że Mir mógł dłużej pozostać na orbicie, ale w perspektywie budowy ISS było to problematyczne.
Był pomysł wykorzystania modułów Mira  do budowy ISS. Też rozważano utrzymanie Mira na orbicie przez kolejne 3-5 lat jako stacji zapasowej.

http://sputniknews.com/science/20160523/1040085313/russia-mir-space-station.html

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #61 dnia: Maj 29, 2016, 12:35 »
20 lat temu 29.05.1996 po 10- dniowej misji  wylądował w KSC STS-77 Endeavour/F-11.
Misja była rekordowa, gdy chodzi o wysłanie poza prom aż 4 ładunków satelitarnych.

Na uwagę zasługuje eksperyment  nadmuchiwanej anteny, która wraz ze  współpracującym satelitą  Spartan-207 została wysłana z pokładu wahadłowca.

Kosmiczny radar miał przetestować technologię   do zastosowań astronomicznych, do obserwacji Ziemi , jak też  do  analizy wilgotności gleby i zasolenia.

Napompowanie  do  14-metrowej  szerokości anteny mylarowej zajęło około 5 minut. 3 wsporniki miały długość 28 metrów. Na ich szczycie zainstalowany był zbiornik z azotem pod ciśnieniem służącym do napompowania anteny. Srebrna powierzchnia radaru, odbijająca światło  ( antena  była oświetlana  przez źródła światła zna pokładzie Spartana-207) była obserwowana z pokładu wahadłowca   nawet z odległości 185 km. 
Spartan-207 i eksperyment IAE  znajdowały się od siebie w odległości 90-110 km. Jego lekkie rozmiary  (około 60 kg) oraz duża wielkość oznaczało , że jego zejście w gęste warstwy atmosfery miało nastąpić po  17-24 godzin od uruchomienia.

20 maja eksperyment został zapoczątkowany, a 22 maja radar został wprowadzony w gęste warstwy atmosfery. Satelita Spartan-207, który też wykonywał inne eksperymenty został przechwycony przez przez ramię robotyczne Endeavoura.

http://www.americaspace.com/?p=93356
http://www.americaspace.com/?p=93364
 
« Ostatnia zmiana: Sierpień 13, 2016, 23:36 wysłana przez Orionid »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #62 dnia: Czerwiec 01, 2016, 02:15 »
55 lat temu 25 maja 1961 prezydent USA John Fitzgerald Kennedy wygłosił do połączonych izb Kongresu słynną mowę,  w której przedstawił wizję lądowania Amerykanów na Srebrnym Globie przed końcem dekady lat 60. XX wieku. Przemówienie było transmitowane na żywo.

W momencie określaniu celów NASA w astronautyce załogowej na ponad dekadę, Ameryka nie miała praktycznie żadnego doświadczenia w załogowych lotach ludzi oraz w misjach bezzałogowych w kierunku Księżyca.

12 kwietnia 1961 Jurij Gagarin okrążył Ziemię w pojeździe kosmicznym, a 5 maja Alan Shepard odbył zaledwie 15-minutowy lot suborbitalny.

Na 17 prób lotów sond w kierunku Księżyca  tylko 4 misje można zaliczyć do udanych.

Związek Radziecki  na 9 prób, tylko w trzech osiągnął sukces:
4 I 1959 Łuna-1 ( start 2 I 1959) przeleciała w odległości 5995 km od Księżyca (wg zamierzeń sonda miała uderzyć w powierzchnię Srebrnego Globu);

13 IX 1959 Łuna-2 (start 12 IX 1959) uderzyła w powierzchnię Księżyca;

7 X 1959 Łuna-3 (start 4 X 1959) zaczęła wykonywać zdjęcia Księżyca, w tym jego niewidocznej z Ziemi strony. Po przelocie nad północnym biegunem Srebrnego Globu sonda zaczęła wracać w pobliże Ziemi, gdzie zaczęła  18 X 1959 przekazywać na Ziemię wykonane zdjęcia. Z 29 fotografii 17 miało wartość użytkową.

Z kolei Stany Zjednoczone na 8 prób tylko jedną miały udaną:
4 III 1959 Pionner- 4 (start 3 III 1959) przeleciał w odległości 59 545 km od powierzchni Księżyca.

W porównaniu z radzieckimi osiągnięciami sukces Ameryki nie wyglądał zbyt imponująco.
Plan lądowania Amerykanów na Księżycu był zatem bardzo ambitny. 
Prezydent podjął decyzję o locie Amerykanów na Księżyc w 2 dni po okrążeniu Ziemi przez  Jurija Gagarina, po rozmowie z doradcami. Przez następny okres czasu trwało doprecyzowywanie planu.

Fragment przemówienia:

 Jeśli mamy zwyciężyć w bitwie, która toczy się wokół na całym świecie, w bitwie pomiędzy wolnością  a tyranią, jeśli chcemy wygrać zmagania o ludzkie umysły, dramatyczne  wydarzenia w dziedzinie lotów kosmicznych z ostatnich tygodni powinny nam wszystkim uświadomić – tak jak uczynił to Sputnik w 1957 roku – jaki wpływ ma kosmiczna przygoda na umysły ludzi we wszystkich zakątkach świata , którzy próbują określić drogę swojego życia.

  Czas teraz na śmielsze kroki – czas na nową, amerykańską inicjatywę; czas aby nasz kraj objął niewątpliwe przewodnictwo  w dziedzinie badań kosmosu, które w różnych aspektach mogą okazać się kluczem do naszej przyszłości na Ziemi.

 Wierzę, że nasze państwo powinno poświęcić się realizacji następującego celu – ażeby przed końcem bieżącej dekady człowiek wylądował na Księżycu i bezpiecznie powrócił na Ziemię. Żaden inny projekt kosmiczny nie będzie bardziej ekscytujący , nie wywrze na ludzkości większego wrażenia i nie będzie ważniejszy  dla dalszej eksploracji kosmosu, żaden też nie okaże się tak trudny do osiągnięcia ani tak kosztowny.


55 lat później  kwestia powrotu ludzi na Księżyc nabiera przyspieszenia.
Na razie tylko Chiny otwarcie mówią, że jest to ich celem.
W USA po krytycznej ocenie lotu  do planetoidy szykuje się debata, której efektem może okazać się kolejny plan powrotu Amerykanów na Księżyc.
Rada Ministerialna ESA ma jeszcze w tym roku zająć stanowisko w sprawie Moon village.
Rosjanie, póki co, snują wizje na temat obecności ich obywateli na  Księżycu.

Dzisiaj właściwie nie ma poważnej agencji kosmicznej, która by nie wysłała chociaż jednej sondy w kierunku Księżyca.
Lot EM-2 (lot Oriona z załogą wokół Księżyca) zaplanowany na 2023 byłby w jakimś sensie powtórką lotu Apollo-8. Jeśli tak się stanie,  to te loty będzie dzielić 55 lat.

Ostatnio NASA przedstawiła pomysł małej stacji orbitalnej wokół Księżyca, a Orbital ATK przedstawiła projekt wysłania rakietą SLS wokółksiężycowej stacji.


„Od marca (2015) trzy amerykańskie firmy realizują dla NASA studia dotyczące modułów mieszkalnych, które można by umieścić w otoczeniu Księżyca. Kontrakty otrzymały firmy Bigelow Aerospace, Boeing oraz Orbital ATK w ramach programu Next Space Technologies for Exploration Partnerships (NextSTEP). Z kolei Lockheed Martin otrzymał kontrakt do analizy potencjalnych łączników pomiędzy przyszłymi modułami mieszkalnymi a kapsułą MPCV Orion. Jedna z pierwszych opublikowanych wizualizacji, pochodząca od firmy Boeing, prezentuje mały prosty moduł mieszkalny z kilkoma węzłami cumowniczymi oraz z dużym zestawem paneli słonecznych.”

http://kosmonauta.net/2015/11/nasa-sklania-sie-ku-mini-stacji-w-poblizu-ksiezyca/

Część 1 artykułu:

Already, in the opening months of his administration, efforts within NASA had gained ground on the idea of a manned lunar landing. In February 1961, a Manned Lunar Program Planning Group—headed by Low—presented a position paper to NASA Associate Administrator Robert Seamans. By the middle of that month, Jim Webb was sworn-in as the new NASA Administrator, and, in March, he and Kennedy held a series of budgetary discussions. These focused on a number of ways in which the agency would accelerate the space program, including the speeding-up of studies of manned re-entries at lunar-return velocities, expediting technology development for missions to the Moon, and the development of propellants and engines for the powerful Nova rocket.

http://www.americaspace.com/?p=93605

Część 2:

Expense, indeed, was the major stumbling block. Following budgetary meetings with Webb in March 1961, Kennedy had requested a revised Fiscal Year (FY) 1962 budget for NASA, increasing it more than $125 million over the Eisenhower administration’s recommended $1.11 billion. By the end of 1961, NASA’s budget would grow to more than $5 billion, some 10 times as much as had been spent on space research in the past eight years combined and roughly equivalent to 50 cents per taxpayer. Kennedy acknowledged that it was “a staggering sum,” but reinforced that most Americans spent more each week on cigars and cigarettes. Still, he would have to face harsh criticism by placing the lunar goal ahead of educational projects and other social welfare efforts for which he had campaigned so hard during his years in the Senate. He would admit in his speech that he “came to this conclusion with some reluctance” and that the nation would have to “bear the burdens” of the dream.

Kennedy met almost no internal opposition from both the Senate and the House of Representatives, but others did not wish to accept such burdens. Immediately after the speech, a Gallup poll revealed that just 42 percent of Americans supported the drive for the Moon. Yet the president also gained immense support, both as a risk-taker and as a statesman. The decision, said his science advisor Jerome Wiesner, was one that he made “cold-bloodedly.” It was also a decision that he firmly stood by. Only hours after Virgil “Gus” Grissom flew America’s second suborbital mission on 21 July 1961, Kennedy signed into law an approximately $1.7 billion appropriation act for Project Apollo. In a subsequent address, given at Rice University in September 1962, he admitted that Apollo and Saturn would contain some components still awaiting invention, but remained fixed in his determination to “set sail on this new sea,” because “there is new knowledge to be gained and new rights to be won.”

http://www.americaspace.com/?p=93607
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2016, 02:19 wysłana przez Orionid »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #63 dnia: Czerwiec 03, 2016, 20:49 »
50 lat temu 2 czerwca 1966 roku  o 06:17:36 UTC   Surveyor-1 (start 30 maja 1966) jako pierwszy amerykański obiekt   miękko wylądował na powierzchni Księżyca  (2,4745°S, 43,3398°W — krater Flamsteed P, Oceanus Procellarum). Lądownik funkcjonował do 7 stycznia 1967.

W przeciwieństwie do Rosji była to pierwsza amerykańska próba lądowania na Srebrnym Globie. Rosyjski lądownik Łuna -9 (przy 12 próbie udało się - licząc wszystkie planowane misje tego typu)  osiadł na gruncie Księżyca 3 lutego 1966 o 18:45:30 UTC (7,13°N, 64,37°W — Oceanus Procellarum). Lądownik funkcjonował do 6 lutego 1966.



Konstruktorem statków serii Surveyor była firma Hughes Aircraft, masa lądownika Surveyor 1 wynosiła 292 kg. Wysokość pojazdu mającego wylądować na Księżycu wynosiła 3,3 m, średnica zaś 4,5 m.
Konstrukcja statku opierała się na aluminiowym szkielecie, do którego przymocowane były różne urządzenia naukowe (m.in. kamera pokładowa).
Na szczycie szkieletu znajdowały się 2 panele baterii słonecznych o łącznej powierzchni 3 m².
Moc tych paneli to 85 watów.
Jednak wraz z główną, nieładowalną baterią, pojazd dysponował mocą aż 4096 watów.

Pojazd posiadał jedną płaską antenę i dwie małe anteny kierunkowe, a także radar pokładowy.
Z uwagi na swoje zastosowanie, pojazd wyposażony został w silniczki wyhamowujące lądowanie, które automatycznie wyłączyły się na wysokości 3,4 metra nad powierzchnią Księżyca.
Główne urządzenie badawcze aparatu stanowiła teleskopowa kamera operacyjna.
Obiektyw tej kamery był zwrócony pionowo ku górze; na wysokości 1,5 metra nad nim znajdowało się zwierciadło, które mogło być kierowane tak, by można było uzyskać obraz dowolnych fragmentów powierzchni otaczającej miejsce lądowania aparatu.
Przed obiektywem kamery umieszczone były wymienne filtry barwne.

Jednym z elementów badań przeprowadzonych z Surveyora były próby zaobserwowania pyłu pokrywającego powierzchnię Księżyca.
Wkrótce po wylądowaniu aparatu z dyszy zwróconej ku powierzchni księżycowej wypuszczono strumień sprężonego azotu, jednak nie zaobserwowano spodziewanego obłoku pyłu.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Surveyor_1


"We figured the probability of success at around 10 to 15 percent," Rennilson said. "We had a lot of problems, not only on the spacecraft but also at JPL. The lab, which managed the Surveyor program for NASA, had just recently finished a new space flight operations facility, the SFOF. This had a telemetry connection with Goldstone, a tracking station in the California desert (now part of NASA's Deep Space Network) that would be accommodating the communication needs of the spacecraft during landing. But there were signal dropouts. They didn't know what to do, so they sent me to Goldstone." He arrived at the tracking station just prior to the landing on June 2.

Surveyor had been sent on a direct trajectory -- it would not enter lunar orbit before landing, but would hurtle directly towards the surface at 6,000 mph (9,700 kilometers per hour). The thrusters had to fire at precisely the right moment and maintain perfect orientation to communicate with Earth, all the way down.

"I remember sitting there watching the oscilloscope as the spacecraft was coming down, all the way to the lunar surface. 'God, the signal is still there and it is still working!' I thought. We were successful and it was just astounding." Immediately upon Surveyor's arrival on the moon, Rennilson hopped another plane to return to JPL.

http://www.jpl.nasa.gov/news/news.php?feature=6523
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2016, 20:59 wysłana przez Orionid »

Polskie Forum Astronautyczne

Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #63 dnia: Czerwiec 03, 2016, 20:49 »

Offline JSz

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 6849
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #64 dnia: Czerwiec 04, 2016, 22:43 »
Woschod 2 - śluza powietrzna Wołga (1965)

Podczas perypetii z BEAM-em nie wiedzieć czemu byłem przekonany, że będzie to pierwszy załogowy moduł wykonany w technologii nadmuchiwania elastycznej powłoki. Bo Genesisy itp. nigdy nie miały gościć i nie gościły w swych wnętrzach astronautów.

Tymczasem, chociaż niby o tym wiedziałem, jakoś nie skojarzyło mi się, że podobną technologię zastosowali z powodzeniem już w 1965 roku Rosjanie! Otóż śluza powietrzna, przez którą Leonow wyszedł z Woschoda 2 w otwarty kosmos, tak właśnie została wykonana.

Oto ilustracje. Po lewej: grafika statku ze śluzą Wołga, która został rozłożona napełniona powietrzem dopiero na orbicie, a po udanej EVA odrzucona, a po prawej: muzealny egzemplarze śluzy, dla porównania ze skafandrem:



Ilustracje te zaczerpnąłem z blogu Orlanda Krzyżanowskiego. O tym, że nie wszystko poszło jak trzeba i niemal nie skończyło się tragicznie, Orland opowiada jak zwykle ze swadą: https://undocking.wordpress.com/2016/04/13/nadmuchiwane-statki-kosmiczne-dzis-bigelow-ale-wczoraj-woschod-2-1965r/.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2016, 22:45 wysłana przez JSz »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #65 dnia: Lipiec 05, 2016, 09:01 »
34 lata temu 4 lipca 1982 na Ziemię powróciła Columbia. Lądowanie obserwował m.in. prezydent Ronald Reagan z małżonką.
Był to trzeci powrót Columbii z orbity.

EDIT: Oczywiście był to czwarty powrót Columbii z kosmosu i jednocześnie ostatni lot z  2-osobową załogą na pokładzie w historii programu STS.

Day Indenpendent również ma kosmiczny wymiar.

STS-4 Columbia - 4th Space Shuttle Landing


The Reagan's Observing the Landing of Space Shuttle at Edwards AFB, July 4, 1982


'Those Are Beautiful Shoes': Celebrating Independence Day in Space (Part 1)
By Ben Evans, on July 2nd, 2016


On 4 July 1982, the crew of STS-4 became the first U.S. astronauts to spend Independence Day in space. It also marked the date of their spectacular return to Edwards Air Force Base, Calif. Photo Credit: NASA

(...) The first Independence Day spent in orbit by U.S. astronauts began in a rather comical fashion. On 4 July 1982, Mattingly and Hartsfield were in the process of packing away much of their research hardware, after seven days in orbit aboard Columbia. It had been a highly successful mission and the last of four Orbital Flight Tests (OFTs), before the shuttle was declared fully operational and tasked with its first commercial payloads on STS-5. Among the research performed by Mattingly and Hartsfield were the first classified payload, flown on behalf of the Department of Defense. “On one experiment, they had a classified checklist [and] because we didn’t have a secure comm link, we had the checklist divided up in sections that just had letter-names, like Bravo-Charlie, Tab-Charlie, Tab-Bravo, that they would call out,” recalled Hartsfield in his NASA oral history interview. Whenever the astronauts spoke to U.S. Air Force controllers at the Satellite Control Facility in Sunnyvale, Calif., they would be told, for example, to “Do Tab-Charlie.” (...)

Fortunately, Columbia’s landing—the first on Edwards’ concrete Runway 22—occurred precisely on time on Independence Day, wrapping up a textbook flight. The shuttle’s landing gear was deployed at an altitude of 400 feet (120 meters). The vehicle alighted on the runway and Mattingly applied the brakes for 20 seconds to come to a smooth halt. Now came his biggest challenge: How to welcome the Reagans inside the shuttle. He and Hartsfield considered putting up a notice, worded to the effect of Welcome to Columbia: Thirty minutes ago, this was in space. As circumstances transpired, Mattingly actually greeted his commander-in-chief with a very painful head.
http://www.americaspace.com/?p=93832

'Some Serious Fireworks': Celebrating Independence Day in Space (Part 2)
By Ben Evans, on July 3rd, 2016


Commander Ken Mattingly and Pilot Hank Hartsfield salute President Ronald Reagan and First Lady Nancy Reagan on Edwards’ concrete Runway 22 on Independence Day in 1982. Columbia is clearly visible in the background. Photo Credit: NASA
http://www.americaspace.com/?p=93838

https://twitter.com/NASAhistory/status/1543988008524849152
https://twitter.com/NASASpaceflight/status/1243922069307510784
https://twitter.com/ShuttleAlmanac/status/1676170254005981185
KHW 27.06.1982 https://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=800.msg177326#msg177326
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2023, 23:20 wysłana przez Orionid »

Offline astropl

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 5263
  • Zmieściłem się w Sojuzie :)
    • Loty Kosmiczne
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #66 dnia: Lipiec 05, 2016, 09:23 »
34 lata temu 4 lipca 1982 na Ziemię powróciła Columbia. Lądowanie obserwował ówczesny prezydent Ronald Reagan.
Był to trzeci powrót Columbii z orbity.


Czwarty start, to i czwarty powrót.
Waldemar Zwierzchlejski
http://lk.astronautilus.pl

Offline JoachimK

  • Pełny
  • ***
  • Wiadomości: 308
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #67 dnia: Lipiec 05, 2016, 09:53 »
Czwarty start, to i czwarty powrót.

No ale jak wiemy, nie zawsze tak jest.
Kilka dni temu (30 czerwca 1982) mieliśmy kolejną rocznicę - minęło 34 lata jak z hangaru wyjechał gotowy OV-099 - czyli Challenger. Ten miał więcej startów, niż powrotów (tak samo zresztą jak wspomniana wyżej Columbia)...
Dziś z kolei jest 34 lata jak Challenger został dostarczony do KSC (uprzednio Edwards).

Offline astropl

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 5263
  • Zmieściłem się w Sojuzie :)
    • Loty Kosmiczne
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #68 dnia: Lipiec 05, 2016, 10:20 »
Czwarty start, to i czwarty powrót.

No ale jak wiemy, nie zawsze tak jest.

No ale tym razem był to czwarty powrót. Nie trzeci.
Waldemar Zwierzchlejski
http://lk.astronautilus.pl

Offline JoachimK

  • Pełny
  • ***
  • Wiadomości: 308
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #69 dnia: Lipiec 05, 2016, 15:04 »
Równo 2 lata dzielą nas od okrągłej 40-stki lądowania Sojuza 30 z Mirosławem Hermaszewskim i Piotrem Klimukiem


Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #70 dnia: Lipiec 15, 2016, 08:06 »
51 lat temu 15 lipca 1965 r. o godz. 01:00:57 UT Mariner-4 zbliżył się do Marsa na minimalną odległość 9 846 km.
Był to pierwszy w historii przekaz z bezpośredniego sąsiedztwa Czerwonej Planety.
Rok temu celebrowano 50-lecie badań Marsa przez sondy kosmiczne.

What began with the Mariner 4 flyby of July 14, 1965, continues today with three of our probes in orbit, two roving the surface, and partnerships with Europe and India on their orbital probes. Understanding the Red Planet has been a long-standing objective of NASA throughout the years. But, although Mars is one of our closest neighbors in the Solar System and a familiar companion in our night skies, getting there to explore is hard – real hard.  Favorable planetary alignment for missions to Mars only happens approximately every 2 years and 2 months and even with favorable alignment it still takes tremendous energy to get to Mars.  Nonetheless, the Red Planet has an irresistible draw.  The Soviet Union, with a considerable early lead in launch vehicle capability made the first attempt to send a pair of probes to Mars in 1960.  They made three more attempts in 1962.

http://www.nasa.gov/feature/celebrating-50-years-of-exploring-the-red-planet

Wątek poświęcony Maqrinerowi-4: http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2185.msg94979#msg94979
« Ostatnia zmiana: Lipiec 15, 2016, 08:11 wysłana przez Orionid »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #71 dnia: Lipiec 21, 2016, 07:58 »
40 lat minęło i jeden dzień.
Vikingi są ikoną badań przez sondy kosmiczne Czerwonej Planety w latach   70. i 80. XX wieku.

20 lipca 1976 r. o godz 11:56:06 Viking-1 dokonał miękkiego lądowania na równinie Chryse w miejscu o współrzędnych 22°24'N, 48°W.

http://lk.astronautilus.pl/sondy/viking1.htm


Viking 1 landed in the Chryse Planitia region, while Viking 2 landed much farther away in Utopia Planitia. The two landers were a joint project of NASA, the Jet Propulsion Laboratory, the Langley Research Center, and Lockheed Martin (Martin Marietta at the time before the merger with Lockheed Corporation in 1995). Their mission was a relatively simple-sounding one: to search for evidence of life on Mars. It was a bold move, and no one knew if it would pay off. Nothing like it had been attempted before, and trying to answer such a huge question the first time landing somewhere was no small feat, especially since there were still so many unknowns about the planet. Scientists had a general understanding of the surface conditions, but there were still many questions to be answered, and surprises to be discovered.

The first accomplishment of course had to be to land safely. As with all such landings, the several minutes during the landing sequence are a nail-biting time for engineers and scientists alike. Something could easily go wrong, but fortunately for the Viking team, it didn’t.

http://www.americaspace.com/?p=94492

http://www.nasa.gov/feature/goddard/2016/nasas-viking-data-lives-on-inspires-40-years-later
http://www.lockheedmartin.com/us/news/features/2016/space-viking-mars.html
http://www.skyandtelescope.com/astronomy-news/40th-anniversary-viking-red-planet-rendezvous/
http://www.space.com/33481-viking-mars-landing-40-years-anniversary.html


Wątki poświęcone Vikingom:
https://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=1165.msg94749#msg94749
https://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2284.msg95137#msg95137
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2021, 22:34 wysłana przez Orionid »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #72 dnia: Lipiec 24, 2016, 23:52 »
55 lat temu 21 lipca 1961 Virgil I. Grissom na pokładzie Mercury 4  MR-4/Liberty Bell 7 odbył drugi amerykański lot
suborbitalny. Maksymalne przeciążenie wyniosło 11,1G. Wodowanie przebiegało dramatycznie.
Czas lotu: 15m 37s.

Po wodowaniu nastąpiło samoczynne (?) odstrzelenie włazu, po czym statek zaczął tonąć.
Grissom ewakuował się z kabiny, lecz do kombinezonu zaczęła się wlewać woda.
Został wyłowiony przez śmigłowiec po 3-4 minutach pobytu w wodzie.
Kabina, pomimo próby wyciągnięcia zatonęła w oceanie około 12:46.

Zlokalizowana 02.05.1999 na głębokości 5 km.
Wydobyta 20.07.1999 o 06:15 przez statek Ocean Project przy pomocy podwodnego robota ROV.

Źródło: http://lk.astronautilus.pl/loty/m4.htm

Część pierwsza: http://www.americaspace.com/?p=94520

Had Virgil “Gus” Grissom lived longer, wrote Deke Slayton in his autobiography, Deke, he would have been the first man on the Moon. Slayton found himself in charge of the selection and training of astronauts for the two-man Gemini and Moon-bound Apollo missions by late 1962. After Grissom’s death in the Apollo 1 fire, it was Slayton who ultimately chose Neil Armstrong to command the first manned lunar landing. Yet, he wrote, “had Gus been alive, as a Mercury astronaut, he would have taken that step … my first choice would have been Gus.” Grissom was America’s second man in space, the first astronaut to eat a corned beef sandwich in orbit, and a man who fiercely guarded his privacy. “Betty and I run our lives as we please,” he once said. “We don’t care about fads or frills. We don’t give a damn about the Joneses.”

Część druga: http://www.americaspace.com/?p=94523

His first request upon arrival on the Randolph’s deck was for something to blow his nose, as his head was full of seawater. A congratulatory call from President John F. Kennedy fell on deaf ears as, for the first time, “my aircraft and I had not come back together. In my entire career as a pilot, Liberty Bell 7 was the first thing I had ever lost.”

Worse was to come. At his first post-mission press conference, and in the years to follow, Grissom would be grilled by journalists, not over the success of his mission, but over the festering question of whether he had contributed to the loss of his spacecraft by blowing the hatch. It was an accusation that Grissom would refute until the day he died.

Not surprisingly, his temperature and heart rate were both high when he arrived aboard the Randolph. Physicians described him as “tired and … breathing rapidly; his skin was warm and moist.” Years later, in his book The Right Stuff, Tom Wolfe pointed to his physiological state as “evidence” that he had panicked inside Liberty Bell 7 … even though Grissom was known to have an abnormally high heart rate. Even the astronaut himself, at his first post-flight press conference in Cocoa Beach’s Starlight Motel, admitted that he was “scared” during liftoff, an admission later jumped upon by the media as proof that America’s second spaceman had displayed a chink of weakness. Test pilots at Edwards Air Force Base, Calif., scornfully mocked that Grissom had “screwed the pooch” and his sons were lambasted by their schoolmates for the loss of the capsule. In his own summary for Life magazine, Grissom admitted that “if a guy isn’t a little frightened by a trip into space, he’s abnormal.”

A subsequent investigation from August to October 1961, which included fellow Mercury astronaut Wally Schirra, determined that the astronaut did not contribute in any way to the detonation of the hatch. Indeed, said Schirra, “there was only a very remote possibility that the plunger could have been actuated inadvertently by the pilot.” During the inquiry, a fully-suited Schirra wriggled into a Mercury simulator and, no matter how hard he tried, could not “accidentally” trigger the hatch’s detonator.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 13, 2016, 23:12 wysłana przez Orionid »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #73 dnia: Lipiec 26, 2016, 00:32 »
Wracając jeszcze do lotu kosmicznego  Mirosława Hermaszewskiego, który zakończył się 5 lipca przed 38 laty, warto zauważyć , że to właśnie przed 40 laty w sierpniu 1976  "rozpoczęły się badania selekcyjne pilotów wojskowych w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w celu wyłonienia polskich kandydatów na kosmonautów" https://pl.wikipedia.org/wiki/1976_w_Wojsku_Polskim

Czy jest jakieś kalendarium szczegółowo przedstawiające przygotowania do lotu kosmicznego pierwszego Polaka?


Przy okazji opracowanie na temat samego lotu:

Marta Tychmanowicz
akt. 27.06.2012, 10:28

Mirosław Hermaszewski w kosmosie

27 czerwca 1978 roku Mirosław Hermaszewski jako pierwszy i jak dotąd jedyny Polak poleciał w kosmos statkiem Sojuz-30 z kosmodromu Bajkonur. Polska wówczas jako czwarta dołączyła do elitarnego grona państw – po Związku Radzieckim, Stanach Zjednoczonych i Czechosłowacji – które wyekspediowały swojego przedstawiciela na orbitę kosmiczną.

Rankiem 27 czerwca 1978 roku Mirosława Hermaszewskiego budzi kilku lekarzy – zaczynają się ostatnie, rutynowe badania przed startem (EKG, EEG, puls). Dopiero potem śniadanie (twarożek ze szczypiorkiem, ryż gotowany i miód), pakowanie (można było wziąć 2,5 kg rzeczy osobistych – Hermaszewski pakuje "prywatne skarby", m.in. pocztówki dźwiękowe z hymnem Polski, małe flagi biało-czerwone, miniaturowy tomik "Pana Tadeusza", plakietki Centrum Zdrowia Dziecka, odznaki pilota wojskowego, maskotki od córeczki, prezenty dla żony) oraz pisanie listów do rodziny, które zostaną wysłane dopiero po starcie. Tradycyjnie przed odlotem każdy kosmonauta musiał obejrzeć film "Białe słońce pustyni" (o rewolucji w azjatyckiej ZSRR), jednak projekcja odbywa się z przerwami ponieważ przyszłym kosmonautom zaraz po śniadaniu zrobiono lewatywę... Po seansie przychodzą z szampanem instruktorzy oraz szefowie. Przed opuszczeniem pokoju Hermaszewski na wewnętrznej stronie drzwi zostawia swój autograf – to także radziecki rytuał dla wszystkich uczestników misji kosmicznych.

Lot Hermaszewskiego odbył się w ramach radzieckiego programu Interkosmos, w którym przedstawiciele państw z bloku komunistycznego – m.in. Czechosłowacji, Polski, NRD, Bułgarii, Węgier i Rumunii – partycypowali w radzieckim sukcesie podboju kosmosu. Skład każdej misji miał być dwuosobowy, gdzie mentorem i dowódcą był zawsze doświadczony kosmonauta z ZSRR. Towarzyszem Hermaszewskiego był Piotr Klimuk, który odbył już wcześniej dwa loty na orbitę. Grupa "polska" była typowana jako pierwsza do rozpoczęcia programu Interkosmos, jednak na skutek zakulisowych politycznych rozgrywek, niespełna cztery miesiące wcześniej pierwszy poleciał przedstawiciel Czechosłowacji Vladimir Remek (był synem czechosłowackiego ministra obrony). Ponoć w ten sposób Breżniew chciał Czechom moralnie zrekompensować inwazję wojsk Układu Warszawskiego z 1968 roku.

Kilkudziesięciokilometrową drogę przez kazachski spalony słońcem step do kosmodromu Bajkonur Hermaszewski i Klimuk pokonują autobusem, w którym znajdują się dwie izolowane kabiny pasażerskie – w tylnej jadą ich dublerzy Zenon Jankowski i Walerij Kubasow. Kierowca z magnetowidu włącza animowane przygody „Wilka i zająca”. Autokar eskortowany jest przez motocykle i samochody milicyjne, które włączają wszystkie sygnały świetlne i dźwiękowe. Siedemnaście lat wcześniej z tej samej wyrzutni startował Jurij Gagarin. Hermaszewskiego żegnają przedstawiciele delegacji państwowej z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele. Na dwie godziny przed startem Klimuk i Hermaszewski znajdują się już na swoich miejscach w rakiecie startowej. Kilkanaście minut przed startem bunkier dowodzenie nadaje muzykę – Maryla Rodowicz śpiewa „Kolorowe jarmarki”, a Anna German „Nadieżdę” (pożegnalny hymn radzieckich kosmonautów). W chwili startu była dokładnie godzina 16:27'21'' czasu moskiewskiego, Hermaszewski w swojej książce "Ciężar nieważkości" wspomina pierwsze minuty lotu:


"Wzrastające przeciążenie coraz mocniej wciska w fotel i utrudnia oddychanie, łapię powietrze haustami (...) wszystko wokół wibruje, głos też. Nie mogę odczytać wskazań. Chyba jest źle. O Boże!!!
fragment książki Hermaszewskiego "Ciężar nieważkości"


"Wzrastające przeciążenie coraz mocniej wciska w fotel i utrudnia oddychanie, łapię powietrze haustami (...) wszystko wokół wibruje, głos też. Nie mogę odczytać wskazań. Chyba jest źle. O Boże!!! 118 sekunda lotu – słyszę suchy trzask. Znika przeciążenie, gwałtownie rzuca nas do przodu, pasy mocujące wpijają się w ciało (...) zbliża się 157 sekunda. Nagle słychać głuchy, ale potężny ryk. To znak, że pozbyliśmy się niepotrzebnej już rakietowej wieży ratowniczej. Cztery sekundy później słychać wybuchy, wstrząs i jakby zgrzyt rozdzieranej blachy (...) wnętrze rozjaśnia się, słońce pada na tablicę przyrządów. Rzucam przez radio: Wpadł zajączek słońca".


126 okrążeń wokół Ziemi


Po dziesięciu minutach lotu Hermaszewski i Klimuk są już na orbicie Ziemi, jej okrążenie trwa 90 minut, załoga Sojuza-30 w trakcie swojej 8-dniowej misji okrążyła nasza planetę 126 razy. Drugiego dnia następuje połączenie ze stacją orbitalną Salut-6, do której przenoszone są dla tamtejszej załogi zapasy żywności oraz pojemniki z wodą. Przez cztery okrążenia wokół Ziemi Hermaszewski obserwuje osobliwe zjawisko – towarzyszą im tajemnicze obiekty latające z antenkami. Początkowo kosmonauci tylko je obserwują, ale zaniepokojeni w końcu alarmują bazę. Po doprecyzowaniu trajektorii lotu obiektów Ziemia odpowiada: "Nie bójcie się, chłopaki. To pojemniki z odchodami, które wyrzuciliście przedwczoraj".

Mirosław Hermaszewski miał 37 lat, wybrano go spośród 300 kandydatów. Selekcja była ostra i wyczerpująca: podstawowym warunkiem było duże doświadczenie w lotach na ponaddźwiękowych samolotach, idealny stan zdrowia oraz doskonała znajomość języka rosyjskiego; poddano go kilkuset testom wydolnościowym, psychologicznym i przeciążeniowym. Finalnie czterech kandydatów z Polski poleciało do słynnego Gwiezdnego Miasteczka (oddalonego 40 km od Moskwy), gdzie tym razem radzieccy specjaliści mieli testy powtórzyć i wybrać jednego murowanego kandydata oraz jego dublera (został nim Zenon Jankowski). Codzienne, wielogodzinne przygotowania trwały ponad półtora roku – kandydaci na kosmonautów odbywali dziesiątki ćwiczeń na symulatorach lotu statkiem kosmicznym, symulatorach stacji orbitalnej, wirówkach i orientatorach gwiezdnych; treningom fizycznym towarzyszyło skomplikowane przygotowanie teoretyczne z astronomii, astronawigacji, medycyny i psychologii kosmicznej, matematyki i dynamiki lotu, konstrukcji rakiety i stacji orbitalnej, techniki startu i lądowania.

Lot na orbitę był dla Hermaszewskiego też przeżyciem metafizycznym, co opisał obrazowo we wspomnieniach: "Doznaję niezwykłego i dziwnego uczucia lekkości. Czuję i widzę zawieszenie w przestrzeni. Na tle czerni czerni Kosmosu, która budzi respekt, obserwuję błękitną Ziemię. Doznaję uczucia, że znajduję się w środku gigantycznej bańki mydlanej. Moja pozycja w fotelu w statku przypomina położenie embriona w łonie matki (...) Jestem embrionem – jestem dzieckiem Matki Ziemi. Czuje jej bliskość i opiekuńczość. Jestem spokojny i jest mi dobrze".


"Nie ma mięsa, nie ma gnata, a Polak w Kosmosie lata"


Misja Hermaszewskiego i Klimuka zakończyła się 5 lipca 1978 roku o godzinie 16:31 lądowaniem na kazachskim polu kukurydzy. Proces lądowania był nie mniej emocjonujący co sam start: "Tuż za plecami żaroodporna osłona rozgrzała się do 1750 stopni Celsjusza. Narastające przeciążenie zaczęło mnie dławić (...) Wkrótce czerń spalenizny zatarła całkowicie przezroczystość szkła (...) Czułem, że moje ciało spłaszcza się, łapaliśmy powietrze – podobnie jak topielcy – haustami, jakby na zapas (...) łączność radiowa została przerwana (...) Z prędkością 35 machów wdzieraliśmy się w przestrzeń atmosfery, która broniąc Ziemi, traktowała nas jak obcych. Przeciążeniem chciała nas zdruzgotać, a temperaturą spopielić".

Ekipy ratunkowe szybko odnalazły lądownik z ogromnym biało-czerwonym spadochronem. Tłum wokół kosmonautów zaczął gęstnieć, pojawili się też fotoreporterzy. Dopiero następnego dnia o 9 rano Hermaszewski spotkał się z najbliższymi, a już o godzinie 11 w jednej z sal na Kremlu Leonid Breżniew przemawiał: "Syn Ojczyzny Kopernika był w Kosmosie, to fantastyczne. Dla Polski i Polaków to jest powód do wielkiej narodowej dumy".

Oprócz propagandowo euforycznych relacji, pojawiły się też wówczas w Polsce zgryźliwe komentarze, np.: "Nie ma mięsa, nie ma gnata, a Polak w Kosmosie lata". Hermaszewski za swój wyczyn otrzymał wiele wysokich odznaczeń państwowych oraz wyróżnień od Polskiej Akademii Nauk. Główną nagrodą dla niego był jednak samochód – polonez koloru "zieleń stepowa". Notabene jego towarzysz lotu Piotr Klimuk za swój pierwszy lot od władz ZSRR otrzymał czarną wołgę.

Hermaszewski po powrocie stał się niezwykle popularnym człowiekiem – trafił na znaki pocztowe, bito monety z jego podobizną, odbierał nagrody i wyróżnienia państwowe. Pierwszy polski kosmonauta stał się bohaterem narodowym rozchwytywanym nie tylko przez dziennikarzy. Po roku 1989 w III RP wśród niektórych polityków pojawiły się pomysły odebrania mu stopnia wojskowego i pozbawienia emerytury (m.in. za przystąpienie w stanie wojennym do Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego). Stanisław Lem podsumował te działania: "Gdyby Hermaszewskiego na orbitę wyniosła rakieta francuska czy amerykańska, to na pewno mielibyście do niego więcej sympatii"

Marta Tychmanowicz specjalnie dla Wirtualnej Polski

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Miroslaw-Hermaszewski-w-kosmosie,wid,14707135,wiadomosc.html?ticaid=1176e7&_ticrsn=5
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ryszard-Czarnecki-moj-tesc-gen-Miroslaw-Hermaszewski-startuje-w-wyborach-do-PE-z-listy-SLD,wid,16317924,wiadomosc.html
« Ostatnia zmiana: Lipiec 26, 2016, 00:36 wysłana przez Orionid »

Offline Orionid

  • Weteran
  • *****
  • Wiadomości: 24418
  • Very easy - Harrison Schmitt
Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #74 dnia: Lipiec 31, 2016, 12:00 »
Na przełomie lipca i sierpnia  mija 45 lat od czasu misji Apollo 15.
Było to czwarte w historii lądowanie ludzi na Księżycu.
Start nastąpił 26.07.1971 o 13:34:00,58 z wyrzutni LC-39A na Cape Canaveral.
Wodowanie  nastąpiło 07.08.1971 o 20:45:53 na Oceanie Spokojnym.
Tylko dwa  z trzech spadochronów głównych   rozwinęły się podczas lądowania.
Lot trwał 12d 07h 11m 52s.

Załoga:
David R. Scott   (7. człowiek na Księżycu) http://lk.astronautilus.pl/astros/26.htm
Alfred M. Worden    http://lk.astronautilus.pl/astros/54.htm
James B. Irwin  (8. człowiek na Księżycu) http://lk.astronautilus.pl/astros/55.htm

Załoga przebywała na Księżycu od 30 lipca do 2 sierpnia 1971 roku , a czas pobytu na Srebrnym Globie   wyniósł 2 dni 18 godz. 54 min 53 sek.
Na Ziemię zostało sprowadzonych 77 kg próbek gruntu księżycowego.

W czasie misji pierwszy raz użyto  pojazdu LRV, którym lunonauci przebyli odległość ponad 27,9 km podczas 3 . spacerów księżycowych.
Na powierzchni Księżyca  została umieszczona miniaturowa rzeźba zatytułowana  "Poległy astronauta" .


640 km na północ od równika Księżyca znajduje się miejsce zwane Hadley: mały skrawek Mare Imbrium u podnóża gór  Apeniny, z których niektóre wznoszą się na wysokość 1200 metrów)  oraz 40 kilometrowy  meandrujący wąwóz, zwany Hadley Rille.

W lipcu 1971 roku  dowódca Apollo-15 Dave Scott i pilot Lunar Module  (LM) Jim Irwin  osadzili swój lądownik w jednym z najbardziej spektakularnych wizualnie regionów  odwiedzonych przez ludzi na Księżycu.
Zebrane dane ujawniły więcej o pochodzeniu i ewolucji Księżyca niż  w czasie wcześniejszych misji.

Wyprawa  Apollo 15 okazała się jedną najwybitniejszych  w dziejach astronautyki.

James Irwin wspominał:

“The excitement was overwhelming,” Irwin wrote, “but now I could let myself believe it.” They had set down in a beautiful valley, with the mountains of the Apennines on three sides of them and Hadley Rille about a mile (1.6 km) to the west. In his mind, it conjured up boyhood memories of the mountains of Colorado, high above the tree line; yet there was something else about it, too. Irwin was certainly one of the more religious men in the astronaut corps, and he would later make little secret of the fact that he acutely sensed the presence of a supreme being on the Moon. This sensation reached its sharpest whenever he looked up at Earth in the black sky. “That beautiful, warm living object looked so fragile, so delicate, that if you touched it with a finger it would crumble and fall apart,” he wrote. “Seeing this has to change a man, has to make a man appreciate the creation of God and the love of God.” This profound experience would remain with Irwin and guide his steps for the rest of his life.

Część pierwsza artykułu http://www.americaspace.com/?p=94598

Wątek poświęcony Apollo 15  http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=39.0
« Ostatnia zmiana: Sierpień 09, 2016, 00:56 wysłana przez Orionid »

Polskie Forum Astronautyczne

Odp: Kalendarium historycznych wydarzeń
« Odpowiedź #74 dnia: Lipiec 31, 2016, 12:00 »