Niestety to tylko potwierdzenie klasyka, w którym "nie buduje się domu od komina".
Chłopaki powinni się byli skupić wcześniej na gruntownych testach SS2, a nie na pójściu na łatwiznę i budowę futurystycznego domku pod publikę. Branson może nie wie co robić z nadmiarem pieniędzy, ale potem mamy takie rezultaty. Z drugiej strony lokalni prawnicy są co najmniej niecierpliwi, a w międzyczasie inwestycja tak czy siak wykazuje zysk netto.
Przypuszczam jednak, że VG ośmieszyło się nieco tą inwestycją, były fanfary, tony flash'y, buńczuczne przemówienia, wcześniej rzecz jasna cudownie wyglądające rendery, wreszcie namacalny, ale pusty budynek. Z latania suborbitalnego pozostała im jak w artykule - "empty facility" i stos niezadowolonych klientów z pokaźnymi przedpłatami.