Nie daje mi spokoju ten obraz jądra komety Hartley 2, bo jeśli łącznik jest dynamiczny, otwierają się zupełnie nowe możliwości w zakresie otrzymywania związków chemicznych o niekiedy niezwykle złożonej budowie, zwykle wymagających do powstania cieczy, wysokich temperatur i ciśnień.
Zazwyczaj reakcje chemiczne zachodzą w cieczach. Okazuje się jednak, że nowe związki chemiczne mogą powstawać w wyniku oddziaływań mechanicznych ciał stałych. Dosłownie: bierzemy jeden proszek, pakujemy do moździerza, dosypujemy drugi, inny proszek, tłuczemy ile wlezie i... wysypujemy inny związek chemiczny, bo warstwy powierzchniowe ścierających się drobin przereagowują w wyniku procesów nazywanych mechanochemicznymi. Miałem ostatnio okazję widzieć taką reakcję dwóch proszków na Politechnice Warszawskiej. Struktura takich związków może być bardzo złożona. Byłoby bardzo ciekawe poznać skład chemiczny łącznika i porównać go z głównymi blokami.
Podsumowując: jeśli łącznik jest dynamiczny, z dużym prawdopodobieństwem zachodzą w nim reakcje mechanochemiczne, w wyniku których mogą powstawać związki wymagające na pozór zupełnie innego środowiska.
To naturalnie tylko hipotezy. Mechanochemia dynamiczniej rozwija się zaledwie od kilkunastu lat i pewnie nikt z astrofizyków jeszcze nie wpadł na pomysł, aby w taki sposób patrzeć na obiekty astronomiczne.