Abstrahując od tematu NASA i "płaskich" mitów nt. tej instytucji, możesz podejść z innej strony do tematu.
Zapytaj znajomego, jak płaskoziemcy tłumaczą:
- istnienie dwóch biegunów nieba
- istnienie zjawiska dnia polarnego i nocy polarnej
Obie te rzeczy nie są tak naprawdę wyjaśnialne w modelu płaskiej Ziemi , za to b. dobrze korespondują z okrągłą Ziemią obracajaca się. Oba fakty do udowodnienia empirycznie przez obserwację we własnym zakresie.
Pierwsze wymaga jedynie nieco kasy + czasu na podróże (niekoniecznie nawet na drugą półkulę) i wykonania pewnych zdjęć foto nieba z różnych miejscówek (w formie star trails albo wybranych konstelacji).
Drugie jest jeszcze prostsze. Wystarczy pojechać dwukrotnie, w odpowiednich porach roku, do jednej z licznych a łatwo dostępnych miejscówek na północy Półwyspu Skandynawskiego. To może być np. szwedzka Kiruna lub Abisko, fińska Saariselka lub norweskie Tromso. Wszystkie 3 wymienione lokalizacje znam z autopsji
To są zwyczajne, zamieszkane okolice, gdzie żyją tysiące ludzi. Jest całoroczna baza noclegowa, samolot, kolej, autobus, co tam komu potrzeba. Mógłbym jeszcze całkiem uczciwie zaproponować wyjazd na Svalbard (też byłem, tam właśnie regularny dzień polarny widziałem), ale to już drogo i daleko. Niemniej do Longyearbyen są regularne loty i każdy śmiertelnik bilet kupić może
Jakby Twój szalony kumpel bardzo chciał, służę mu (całkiem serio) wiedzą praktyczną w przygotowaniu takiego wyjazdu (czy raczej serii). Zwłaszcza Kiruna się nadaje, bo łatwa komunikacja, spora baza noclegowa, a teren dookoła płaski. Założę się, że nie skorzysta
W razie czego kontakt na priva
Sęk w tym, że udowadnianie/sprawdzanie uznanych przez naukę informacji o świecie wymaga pewnego konkretnego wysiłku, zarówno intelektualnego, jak i logistycznego (niekiedy) oraz solidnych podstaw wiedzy. Natomiast wiara w youtubowe czy inne teorie spiskowe wymaga znacznie mniej wysiłku, za to pozwala tanio podbudować ego elitarnego (w swoim mniemaniu) wyznawcy "prawdy" niedostępnej maluczkim.
Pozdrawiam
-J.
-J.