Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. W mediach(przynajmniej tych popularniejszych) jak i na forach jest brak wieści na temat czarnych skrzynek. Czyżby ten pojazd ich nie miał? Zdaje mi się, że wszystkie komercyjne samoloty je posiadają.
Jakaś telemetria na pewno się zachowała.
Filmik z testu, gdzieś w maju (warto przeczytać Editor's note):
Moze właśnie to było przyczyna - o ile pamietam to wyłączanie tego silnika było dość chaotyczne. Moze awaria nastąpiła przy wyłączeniu?.
Nie sądzę, żeby włączali silnik na tak krótko, przecież SS2 cały czas był niżej niż WK2. To nie od wyłączenia.
Może rzeczywiście jest tak, jak Marek mówi, że rozerwały go siły aerodynamiczne. Na to nikt nie wpadł, bo wszyscy skupili się na napędzie.
Zbiornik pewnie jest nawijany, z laminatu węglowego - jeżeli doszłoby do rozerwania, to na całym obwodzie były by widoczne pasma oddzielonego kompozytu.
Obstawiam na wniknięcie płomienia pomiędzy ścianki silnika a ziarno paliwa i przepalenie ścianek silnika, a później wybuch jakiegoś mniejszego zbiornika ciśnieniowego przy silniku. Druga opcja to awaria układu podającego metan przy rozruchu - np. wniknięcie N20.
FAA na razie wydało bardzo lakoniczny komunikat:
http://www.faa.gov/news/press_releases/news_story.cfm?newsId=17655&cid=TW277
EDIT:
Pokrywa z przodu, to pewnie właz rewizyjny do wykonania od wewnątrz oprawy włazu, interface'u silnika, kontroli ect.
Tak, jest nawijany z węgla. Wniknięcie ognia między ścianki jest możliwe, jeśli paliwo było umieszczane w komorze oddzielnie (tj. już jako stały blok), a nie np. formowane od razu w korpusie komory spalania.