Polskie Forum Astronautyczne
Astronautyka => Ziemia - bezzałogowe => Wątek zaczęty przez: Adzio w Czerwiec 15, 2013, 12:14
-
Jutro czeka nas balonowa niedziela :)
Wczoraj Google ogłosiło oficjalnie swój projekt balonu (a raczej balonów), które miałyby dostarczać internet w miejsca, gdzie jest to niemożliwe tradycyjnymi drogami.
Balony docelowo mają latać na wysokościach około 20 km i zapewniać dostęp do internetu z prędkością podobną do 3G. Obecnie podczas testów mają używać pasma ISM (2.4 i 5.8 GHz). Zasilanie to oczywiście panele słoneczne.
A odnośnie jutra, to już jutro w Nowej Zelandii ma zostać wypuszczone w powietrze 30 balonów. 50 osób w okolicy ma testować łączność z balonami.
Film prezentujący projekt: https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=mcw6j-QWGMo
Oficjalna strona: https://www.google.com/loon (https://www.google.com/loon)
Wpis na blogu Google Polska: http://googlepolska.blogspot.com/2013/06/przedstawiamy-project-loon-balony.html
Wydaje mi się, że nie jest to nowy pomysł. Jednak z takimi nakładami jakie może dać Google chyba nikt tego nie robił :)
-
Ciekawi mnie jaka jest zywotnosc takiego balonu, w koncu w nieskonczonosc nie bedzie on fruwac. Po drugie kwestia rozlokowania balonow, w koncu to pasywne obiekty, oddane woli wiatru i innych czynnikow atmosferycznych. No coz, Google ma niewatpliwie pieniadze, moze je zatem sobie wydawac na tego typu dziwne projekty.
-
Ciekawi mnie jaka jest zywotnosc takiego balonu, w koncu w nieskonczonosc nie bedzie on fruwac. Po drugie kwestia rozlokowania balonow, w koncu to pasywne obiekty, oddane woli wiatru i innych czynnikow atmosferycznych. No coz, Google ma niewatpliwie pieniadze, moze je zatem sobie wydawac na tego typu dziwne projekty.
... to juz nie pierwszy raz, gdy ktos cos takiego proponuje, sa nawet rozwiazania, ktore wspolczesnie dzialaja:
http://en.wikipedia.org/wiki/Long_Endurance_Multi-intelligence_Vehicle (http://en.wikipedia.org/wiki/Long_Endurance_Multi-intelligence_Vehicle)
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/31/Lemvnight.jpg/800px-Lemvnight.jpg)
Z powazaniem
Adam Przybyla
-
Rzeczywiście, ostatnio obserwujemy prawdziwy renesans balonowo-sterowcowy. Ciekawe na ile Guglowi się uda upilnować taką sieć balonów i jak często będzie musiał wypuszczać kolejne.
-
Projekt ciekawy, tylko żeby inwestorzy tego nie rozwalili, bo "dzicy" okazali marnym rynkiem. A tak w ogóle, te wykorzystanie przez tubylców będzie ciekawe z socjologicznego (to bark tej nauki spadnie zadanie budowy komercyjnego zastosowania dziewiczej niszy jaką jest "cyfrowy busz") punktu widzenia.
-
Projekt ciekawy, tylko żeby inwestorzy tego nie rozwalili, bo "dzicy" okazali marnym rynkiem. A tak w ogóle, te wykorzystanie przez tubylców będzie ciekawe z socjologicznego (to bark tej nauki spadnie zadanie budowy komercyjnego zastosowania dziewiczej niszy jaką jest "cyfrowy busz") punktu widzenia.
... a gdzie niby jest ten cyfrowy busz? ;D Z powazaniem
Adam Przybyla
-
Z tym buszem nie chciałem nikogo obrażać, ale ludzie do których to ma trafić to są mieszkańcy takich przybytków jak w załącznik, którzy chodzą mocno na ziemi i marnują uwagi na coś co nie służy przeżyciu chyba, że to szamanizm. I tu marketingowcy muszą pokazać sposoby zarabiania na ludziach, którzy żyją jak ludzie nie przymierzając prehistoryczni.
-
Hmm - prosty kontrargument - szkoły(tym trzeba dać szansę)/lekarze (chyba są i narzekają na brak dostępu do miarę taniej wymiany informacji - milionerami nigdy nie zostaną dzięki ich pracy)/służby porządkowe (o ile tacy są)? Trochę takich "buszowych" userów by się znalazło...
-
Z tym buszem nie chciałem nikogo obrażać, ale ludzie do których to ma trafić to są mieszkańcy takich przybytków jak w załącznik, którzy chodzą mocno na ziemi i marnują uwagi na coś co nie służy przeżyciu chyba, że to szamanizm. I tu marketingowcy muszą pokazać sposoby zarabiania na ludziach, którzy żyją jak ludzie nie przymierzając prehistoryczni.
... z tym nalezy uwazac, znajomy robil rozwiazania sieciowe w Nigerii i mowil co tam sie teraz dzieje. Nie, tam nie ma takich chatek a i sieci komputerowe sa niesamowite czy sama skala tamtejszych inwestycji. Z powazaniem
Adam Przybyla
-
Z tym buszem nie chciałem nikogo obrażać, ale ludzie do których to ma trafić to są mieszkańcy takich przybytków jak w załącznik, którzy chodzą mocno na ziemi i marnują uwagi na coś co nie służy przeżyciu chyba, że to szamanizm.
Po pierwsze, ci "dzicy" okazali się świetnym rynkiem dla telefonii komórkowej. Po drugie, dostęp do informacji (prognoza pogody pogody, porada lekarska, edukacja) ma istotny wpływ na życie i przeżycie. Po trzecie, projekt nie jest adresowany wyłącznie do nich, ale generalnie do regionów o słabo rozwiniętej infrastrukturze (w grę wchodzą np. spore połacie Australii czy Kanady).
-
Po pierwsze, ci "dzicy" okazali się świetnym rynkiem dla telefonii komórkowej. Po drugie, dostęp do informacji (prognoza pogody pogody, porada lekarska, edukacja) ma istotny wpływ na życie i przeżycie.
Ten dostęp do informacji obsługuje właśnie telefonia komórkowa, więc jakiegoś wielkiego wzrostu rynku raczej nie będzie. Ponadto będzie trzeba ufundować w wioskach sprzęt z oprogramowaniem, co kosztuje i bez ingerencji lokalnych rządów, dalej wyszkolić (oczywiście pod kontrolom tamtejszych "komisarzy politycznych") w korzystaniu tego internetu.
A na koniec tego wywodu muszę zwrócić poziom bezpieczeństwa teleinformatycznego będzie mocno wątpliwy ze względu na brak kompetencji użytkowników i być może na brak oprogramowania ochronnego. Taka sytuacja naraża tych ludzi na przeróżne oszustwa, a komputery na przetworzenie na jakiś gigantyczny botnet co z racji na stwarzane zagrożenie przez ten botnet może grozić odcinaniem tych komputerów przez przeróżnych dysydentów (wojsko, służby specjalne itp.) Takie przekręty mogą pchnąć tubylców znowu w łapy szamanów i spowodować silną wrogość do zachodu.
Po trzecie, projekt nie jest adresowany wyłącznie do nich, ale generalnie do regionów o słabo rozwiniętej infrastrukturze (w grę wchodzą np. spore połacie Australii czy Kanady).
Oczywiście mój powyższy wywód dotyczy głównie Afryki, ale przeróżne zagrożenia płynące właśnie ztamtąd mają największy potencjał destrukcyjny dla tego programu.
-
Po pierwsze, ci "dzicy" okazali się świetnym rynkiem dla telefonii komórkowej. Po drugie, dostęp do informacji (prognoza pogody pogody, porada lekarska, edukacja) ma istotny wpływ na życie i przeżycie.
Ten dostęp do informacji obsługuje właśnie telefonia komórkowa, więc jakiegoś wielkiego wzrostu rynku raczej nie będzie. Ponadto będzie trzeba ufundować w wioskach sprzęt z oprogramowaniem, co kosztuje i bez ingerencji lokalnych rządów, dalej wyszkolić (oczywiście pod kontrolom tamtejszych "komisarzy politycznych") w korzystaniu tego internetu.
Nie zgadzam się - akurat rynek telefonii komórkowej kolejnych generacji w krajach "buszowych" jest potężny, ale koszty infrastruktury są zabójcze. Jak na razie - podobnie jak i w wielu państwach Europy (np. Szwecja czy Finlandia) w niektórych miejscach nie ma nawet zasięgu edge - pewnie tak samo jest w dużej części Afryki.
Loon może być cwaną formą obejścia problemu dużych inwestycji w infrastrukturę.
Czy dla wiosek trzeba "dostarczyć" sprzętu? Niekoniecznie, a nawet jeśli, to może on być już stosunkowo tani - szczególnie, że potencjalnie część można by zwyczajnie "recyclingować" z tego już nieużywanego w USA, Japonii czy Europie.
A na koniec tego wywodu muszę zwrócić poziom bezpieczeństwa teleinformatycznego będzie mocno wątpliwy ze względu na brak kompetencji użytkowników i być może na brak oprogramowania ochronnego. Taka sytuacja naraża tych ludzi na przeróżne oszustwa, a komputery na przetworzenie na jakiś gigantyczny botnet co z racji na stwarzane zagrożenie przez ten botnet może grozić odcinaniem tych komputerów przez przeróżnych dysydentów (wojsko, służby specjalne itp.) Takie przekręty mogą pchnąć tubylców znowu w łapy szamanów i spowodować silną wrogość do zachodu.
Z drugiej strony to google będzie dysponować jakimiś "bramkami" pomiędzy Loonem a rzeczywistym internetem, więc tam będzie można bawić się w firewall'e. Nie sądzę, aby był to krytyczny problem - raczej conajwyżej "ryzyko na akceptowalnym poziomie".
Oczywiście mój powyższy wywód dotyczy głównie Afryki, ale przeróżne zagrożenia płynące właśnie ztamtąd mają największy potencjał destrukcyjny dla tego programu.
Wydaje mi się, że Google musiało zrobić dogłębną analizę ryzyka przed wejściem w inwestycję. Loon będzie kosztować przynajmniej kilka mln usd - zatem nie była to decyzja w formie wyciągnięcia pieniędzy z kieszeni.
-
Widzę że nikt tu nie poruszył tematu który być może jest w tym projekcie brany pod uwagę jako najważniejszy. Jak wiadomo w centralnej Afryce totalnie brakuje wszelkiego rodzaju łączy kablowych, a nawet masztów telefonii komórkowej co bardzo tamuje rozwój drobnego biznesu, a szczególnie handlu. Powszechny dostęp do łączy komórkowych co planuje zapewnić Google przez ten projekt to właśnie wielka szansa dla drobnego biznesu, a z czasem i tego dużego. Myślę że Google już dawno zrobiła szacunek zysków z takiej inwestycji i wie ze dużo zarobi - jeśli nie od razu to za kilka lub kilkanaście lat.
-
Czy dla wiosek trzeba "dostarczyć" sprzętu? Niekoniecznie, a nawet jeśli, to może on być już stosunkowo tani - szczególnie, że potencjalnie część można by zwyczajnie "recyclingować" z tego już nieużywanego w USA, Japonii czy Europie.
Zapominasz kto tam rządzi. Różne sitwy, które wolą robić interesami z Chinami. Więc jeśli idziemy tym tropem to dostaniemy nienajtańszy toksyczny złom z pępka świata.
-
Powszechny dostęp do łączy komórkowych co planuje zapewnić Google przez ten projekt to właśnie wielka szansa dla drobnego biznesu, a z czasem i tego dużego.
Naszemu biznesowi może to być w niesmak. Oby nie torpedowali tej ewolucji, bo my też na niej skorzystamy.
-
Ciekawe, czy O3b, którego 4 satelity właśnie lecą Sojuzem na MEO, nie będzie największym konkurentem Loon'a. :)
-
Pożyjemy, zobaczymy... zależy jak szybko Google uruchomi usługę na szeroką skalę. O3b pewnie wprowadzi jakiś konkurencyjny taryfikator, zaś Google zrobi to za darmo na poziomie podstawowym (powiedzmy do 256 kB/s i kilka GB transferu na miesiąc*i). Jeśli o3b zdąży utworzyć szeroką bazę zadowolonych klientów to Loon może mieć ciężko.
Adnotacja *:
Sądzę, że webmasterzy, które mają być serwowane za pośrednictwem tej sieci dadzą się namówić do utworzenie uproszczonych wersji prowadzonych przez siebie serwisów www (a osobiście mam nadzieję, że pozostali rodacy zaczną szerzej z nich korzystać, co zapoczątkuje trend na uproszczeniu przynajmniej jakieś klasy serwisów).
-
Pod tym adresem: http://www.businessweek.com/articles/2013-08-08/bill-gates-on-his-foundations-health-and-education-campaigns#p1 (http://www.businessweek.com/articles/2013-08-08/bill-gates-on-his-foundations-health-and-education-campaigns#p1) można znaleźć krytykę Gatesa, czyli największego filantropa naszych czasów;)
-
Pod tym adresem: http://www.businessweek.com/articles/2013-08-08/bill-gates-on-his-foundations-health-and-education-campaigns#p1 (http://www.businessweek.com/articles/2013-08-08/bill-gates-on-his-foundations-health-and-education-campaigns#p1) można znaleźć krytykę Gatesa, czyli największego filantropa naszych czasów;)
Czy ma to coś wspólnego z projektem Loon?
A skoro już i tak OT: Gates nie byłby krytykowany, gdyby nie rozdawał pieniędzy...
-
Jeśli nie zauważyłeś to:
One of Google’s (GOOG) convictions is that bringing Internet connectivity to less-developed countries can lead to all sorts of secondary benefits. It has a project to float broadband transmitters on balloons. Can bringing Internet access to parts of the world that don’t have it help solve problems?
When you’re dying of malaria, I suppose you’ll look up and see that balloon, and I’m not sure how it’ll help you. When a kid gets diarrhea, no, there’s no website that relieves that. Certainly I’m a huge believer in the digital revolution. And connecting up primary-health-care centers, connecting up schools, those are good things. But no, those are not, for the really low-income countries, unless you directly say we’re going to do something about malaria.
Google started out saying they were going to do a broad set of things. They hired Larry Brilliant, and they got fantastic publicity. And then they shut it all down. Now they’re just doing their core thing. Fine. But the actors who just do their core thing are not going to uplift the poor.
A jeśli o mnie chodzi ja też to traktuję w kategoriach WTF.
-
Pod tym adresem: http://www.businessweek.com/articles/2013-08-08/bill-gates-on-his-foundations-health-and-education-campaigns#p1 (http://www.businessweek.com/articles/2013-08-08/bill-gates-on-his-foundations-health-and-education-campaigns#p1) można znaleźć krytykę Gatesa, czyli największego filantropa naszych czasów;)
Czy ma to coś wspólnego z projektem Loon?
A skoro już i tak OT: Gates nie byłby krytykowany, gdyby nie rozdawał pieniędzy...
... zwlaszcza tych w postaci lapowek ...;-) Z powazaniem
Adam Przybyla
-
Pożyjemy, zobaczymy... zależy jak szybko Google uruchomi usługę na szeroką skalę. O3b pewnie wprowadzi jakiś konkurencyjny taryfikator, zaś Google zrobi to za darmo na poziomie podstawowym (powiedzmy do 256 kB/s i kilka GB transferu na miesiąc*i). Jeśli o3b zdąży utworzyć szeroką bazę zadowolonych klientów to Loon może mieć ciężko.
A tu wyrasta ciekawe konsorcjum, które ma rozpowszechnić internet: http://antyweb.pl/nie-tylko-google-chce-internetu-dla-calego-swiata-facebook-z-wlasna-inicjatywa/ (http://antyweb.pl/nie-tylko-google-chce-internetu-dla-calego-swiata-facebook-z-wlasna-inicjatywa/)
-
Pewnie powstaną jeszcze i dwie - trzy inne poważne konkurencje dla Loona. Ciekawe, która z nich okaże się być najbardziej atrakcyjna.
-
Po owocach ich poznacie:)
-
Tu mam jeszcze jedną dawkę branżowej reakcji na projekty globalnego internetu.
http://antyweb.pl/internet-rzeczy-czyli-inteligentne-przedmioty-i-wszechobecna-siec/ (http://antyweb.pl/internet-rzeczy-czyli-inteligentne-przedmioty-i-wszechobecna-siec/), przygotowany przy merytorycznej współpracy z Intelem.
Niedawno media obiegła informacja dotycząca projektu Internet.org, którego celem jest dostarczenie Internetu (taniego) 5 miliardom ludzi. Jedni chwalą inicjatywę, inni doszukują się w niej podstępu i snują apokaliptyczne wizje. Jednocześnie pojawia się coraz więcej prognoz dotyczących liczby urządzeń, które za 5-10-15 lat będą podłączone do Sieci. Na podstawie tych doniesień trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał świat nowych technologii (i nie tylko) w roku 2020, ale możemy być pewnie tego, że ulegnie on poważnym przeobrażeniom.
Wspomniana we wstępie inicjatywa Intenret.org zrzesza kilku potężnych graczy z sektora nowych technologii. W gronie tym znalazły się m.in. Facebook, Samsung, Nokia, MediaTek i Ericsson. Twarzą przedsięwzięcia został Mark Zuckerberg, który przekonuje, iż Internet stał się jedną z podstawowych potrzeb człowieka. Choć użytkowników Sieci przybywa relatywnie szybko, to uznano te wyniki za zbyt słabe. Dzisiaj dostęp do zasobów Internetu posiada 2,7 mld osób, co stanowi zaledwie/aż 1/3 populacji naszej planety. Przywołane już korporacje chcą znacząco podkręcić ten wynik, „by ludziom żyło się lepiej”.
Facebook i spółka nie są w tej materii pionierami. Wystarczy przypomnieć propozycję Google, by dostarczać ludziom darmowy Internet za pomocą unoszących się w stratosferze balonów. Pomysł ten skrytykował m.in. Bill Gates, który przekonuje, że mieszkańcom ubogich i zacofanych regionów świata potrzebne są przede wszystkim leki i żywność, a nie balony z Internetem. Są i tacy, którzy krytykują pomysły Google oraz firm skupionych wokół Internet.org z powodu obawy o postępującą inwigilację.
Niektórzy stawiają sprawę jasno: korporacje i służby wielu państw chcą wiedzieć o nas wszystko, śledzą nasze maile, czaty, zakupy, znajomości, treści wyszukiwane w Sieci itd. Teraz problem dotyczy 1/3 ludzkości na ograniczonym obszarze. Dynamiczny rozwój Internetu sprawi, że kontrolą objęte zostaną kolejne miliardy ludzi w każdym zakątku naszej planety. Choć jest w tym sporo przesady i nie można podchodzić do sprawy w sposób jednostronny, to ostatnie afery, których twarzą stał się Edward Snowden zapewne wzbudzają u rzeszy osób nieufność, a nawet strach.
-
O3b, czyli główny konkurent Google'a znalazł ciekawego dostawcę anten do segmentu naziemnego:
http://www.kosmonauta.net/pl/menu-rynek/menu-artykuly-rynek/menu-firmy/5808-2013-09-11-firmy-kymeta.html (http://www.kosmonauta.net/pl/menu-rynek/menu-artykuly-rynek/menu-firmy/5808-2013-09-11-firmy-kymeta.html)
Ciekawe co to będzie za sprzęt.
-
Ano właśnie - ten wątek chyba powinien przejść do działu Firm Prywatnych, czyż nie? :)
-
Chyba to najlepsze wyjście.
-
Trafiłem na ciekawą inicjatywę w kwestii dostaw komórek do Afryki (czyli potencjalnego sprzętu korzystającego z tego internetu):
http://antyweb.pl/plus-skupuje-uzywane-telefony-ktore-potem-moga-trafic-do-afryki/ (http://antyweb.pl/plus-skupuje-uzywane-telefony-ktore-potem-moga-trafic-do-afryki/)
-
W przyszłym roku mają ruszyć testy systemu w Australii:
http://www.cnet.com/news/google-to-test-its-project-loon-balloons-over-australia/ (http://www.cnet.com/news/google-to-test-its-project-loon-balloons-over-australia/).
-
Google planuje zainwestować 10 miliardów dolarów w internet satelitarny SpaceX!
http://www.businessinsider.com/google-to-invest-in-spacex-2015-1
Ciekawe jak te zapędy wpłyną na projekt balonowy.