wracając na Ziemię z Ukrainy tj. do tematu - kilka reasum, które dają odpowiedni obraz całości:
- zawsze wspominając o placówkach naukowych na Księżycu (czy Marsie itd.) najpierw pod uwagę należy wziąść koszta, zapoznać się z szacunkami chociażby pojedycznej misji "tam i spowrotem" i szybciutko skonfrontować te niebotyczne kwoty z aktualnym, dostępnym budżetem poszczególnych agencji. Wynik jest oczywisty (czyt.smutny) i na jakiś czas powinien zdecydowanie ugasić wszelkie mżonki o tego typu przedsięwzięciach,
- w kwestii baz kosmicznych (a nawet aparatów bezzałogowych) plany rosyjskie należy traktować zawsze jako swego rodzaju wymachiwanie dawno zardzewiałą szabelką. Chłopaki nie potrafią solidnie podejść do żadnej misji bezzałogowej a co dopiero mówić o jakiś własnych ... bazach na Księżycu, Marsie. Ot, typowe "ruskie" gadanie co my potrafimy i jacy to dobrzy jesteśmy.
- żadne państwo, w tym USA czy Chiny nie są i nie byłyby w stanie same podołać projektowi placówki naukowej na jakimkolwiek ciale niebieskim, wliczając w to asteroidy. No...chyba, że nagle budżet NASA osiągnąłby pułap Pentagonu, wtedy może i tak....
... policzmy:
Python 2.7.3 (default, Feb 27 2014, 19:58:35)
[GCC 4.6.3] on linux2
Type "help", "copyright", "credits" or "license" for more information.
>>> 660/17.7
37.28813559322034
>>>
Wychodzi okolo 40 razy wiecej kasy, czyli zakladamy, ze mmay 40 razy wieksze mozliwosci. Hmm, aktualnie NASA jest w stanie wyslac okolo 100kg rocznie na marsa. Teraz byloby to kolo 4 tony. Hmm, dosc malo jak na utrzymanie tam zalogi przez rok czy dowiezienie tam jakis ... wigwamow;-) Z powazaniem
Adam Przybyla