W ciągu następnych kilku lat są szanse na rozwój Sojuza (Sojuz-1 oraz nowe wersje z silnikami NK-33 w boosterach) i kontynuację prac nad podstawowymi wersjami Angary.
Czyli nie widzisz szans dla rodziny Ruś-M? Zatem i następca Sojuza nie powstanie, chyba żeby go przerzucili na Angarę.
Nie rozumiem końcówki ostatniego zdania - co miałoby być przerzucane na co? Angara jest projektem zakładów Chruniczewa w Moskwie, podczas gdy Ruś i Sojuz to konstrukcje Progressa z Samary. Zakłady w Samarze mają klientów na Sojuzy, infrastrukturę do ich produkcji i do strzelania nimi (Sojuzami można strzelać z paru miejsc na świecie, Kourou włączając). Dodatkowo, rozwój tej rakiety jest relatywnie prosty (w porównaniu z budową nowej rodziny) - są to de facto modernizacje. Fotki z produkcji pierwszego egzemplarza Sojuza-1 były dostępne już w zeszłym roku, do pierwszego startu powinno dojść w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy. Sojuz-1 jest podstawą kolejnych wersji rozwojowych (Sojuz-2.3 to po prostu Sojuz-1 z tradycyjnymi boosterami) dlatego uważam, że akurat ta rodzina rakiet ma największe szanse na rozwój.
Co do Angary, to na jej korzyść przemawia stopień zaawansowania (jakiś tam hardware już powstał), no ale właśnie - ciągle nie widać końca prac, a wersje Sojuza mają szansę w najbliższej przyszłości pokryć zakres udźwigów od 2 do 12 ton (perspektywicznie - nawet powyżej 15 ton), co jest silną konkurencją dla lekkich wersji Angary. Angara byłaby przydatna w ciężkim przedziale, jako następczyni Zenita i Protona. To z kolei stawia pod znakiem zapytania sens rozwoju rakiet Ruś-M (ten sam przedział udźwigów), nad którymi prace i tak są w proszku. Biorąc pod uwagę ogólne niedofinansowanie i praktyczny brak ciśnienia na tworzenie nowych konstrukcji (stare radzą sobie całkiem dobrze), należy oczekiwać kontynuacji lotów (stopniowo modernizowanych) Sojuzów, dalszego powolnego dłubania przy Angarze i... ładnych renderów Rusi-M.