Wydaje mi się, że Popowkin nie wyobraża sobie rosyjskich lotów BEO z powodu braku pieniędzy nie tylko na nie, ale i na LEO. Przecież Moskwa jest od lat na garnuszku NASA, ESA, turystów itp, a te się skończą z chwilą, gdy USA cokolwiek załogowego zmajstruje - a zmajstruje w ciągu kilku lat na pewno. Co do rakiet nośnych, to oprócz Sojuzów są jeszcze Zenity (do lotów na LEO jak znalazł), Protony i pozbawiona właśnie konkurencji Angara (z pierwszym startem - jak zwykle - za dwa lata).
Masz rację Waldku. Tylko, czy na Protona można włożyć statek załogowy? Bardziej wyobrażałbym sobie misję BEO jako starty 2 rakiet - Proton bezzałogowy dowozi EDS na LEO (ewentualnie + lądownik księżycowy) a załogowy Sojuz wynosi PPT lub Sojuza na czekający już człon paliowy na LEO. Tak sobie pomyślałem, że można też przystosowywać Angarę do tego celu.... Skoro z Atlasem V się ma udać, to z Angarą czemuż nie?
Tym bardziej, że ta rakieta jest jeszcze budowana i można chyba coś w niej jeszcze zmieniać pod loty załogowe.
Szkoda, że Popovkin chce zaniedbać loty załogowe. Czyżby niedługo pozostały tylko nam USA i Chiny
Czyżby Rosja chciała się zrzec tytułu mocarstwa kosmicznego, jakim dziś jest, pomimo różnych swych słabości.... ?