Myślę, że trzeba na to spojrzeć bardziej cynicznie. Budowa takiej rakiety od zera musi zająć przynajmniej kilkanaście lat. W tym czasie będzie mnóstwo małych zleceń, kontraktów, jak np. ten na wstępny projekt rakiety. I jakie poszły też na Ruś-M. Źródło przez wiele lat nawet jeśli nie będzie obfite, to będzie zasilać odpowiednie firmy. Nie wydaje się też, by w rosyjskich realiach Popowkin nie był związany z którąś (którymiś) z nich, i to napędza interes. A za kilkanaście lat nikt już nie będzie pamiętał, że w ogóle istniał Popowkin, że były jakieś pieniądze wydane w błoto, i żadnych rozliczeń nie będzie.
Zresztą Angara najpewniej powstanie, a ona na wiele lat wystarczy Rosji.