Pewno niedługo się okaże, że taniej byłoby nie używać ponownie tych samych orbiterów, ale budować jednorazówki dla każdego lotu...
A to chyba się okazało już w latach 80-tych
No może akurat wahadłowców to nie dotyczy - raczej wątpię, aby budowa nowego była tańsza niż wyszykowanie do lotu tego co wylądował.
Ale jeśli pominąć możliwość lądowania, to otrzymamy kapsułę, która w sumie jest tańsza. Niemniej jednak ja nie lubię "jednorazówek" i uważam wahadłowce za dobre rozwiązanie (dlaczego - nie pora aby pisać).
Przy okazji tematu SRB. Czy to nie jest przypadkiem tak, że one są podzielone na segmenty tylko dlatego bo inaczej ATK miałby problem aby je dostarczyć do KSC? W końcu są transportowane koleją. Druga związana z tym kwestia. Czy przypadkiem taki transport nie narzucił także ograniczeń co do średnicy rakiet?
No przecież oczywiście, że tak.