Heh, przy okazji szukania czegoś o RTG, to znalazłem informację, że generatory na Voyagerach produkują 80% początkowej energii.
Obecnie to już jest mniej, około 56%.
Energia elektryczna dostarczana jest przez trzy radioizotopowe generatory termoelektryczne (MHW-RTG). Każdy generator ma 50,8 cm długości, 40,6 cm średnicy, masę 39 kg i zawiera około 4,5 kg plutonu 238 w postaci ditlenku. Ogniwa termoelektryczne generatorów wykonane są z krzemu i germanu, a osłona zbudowana jest z berylu. Na początku misji generatory wytwarzały prąd stały o napięciu 30 V i łącznej mocy około 475 W. Dostarczana energia stopniowo zmniejsza się z czasem, z powodu rozpadu radioaktywnego plutonu i degradacji elementów ogniw termoelektrycznych[3].
Tempo spadku mocy wynosi średnio około 4,3 W rocznie, co zmusza do stopniowego wyłączania systemów pokładowych i instrumentów naukowych[6]. W końcu kwietnia 2011 roku generatory sondy Voyager 1 wytwarzały energię o mocy 269,7 W, a generatory Voyagera 2 energię o mocy 271,0 W[7].
http://pl.wikipedia.org/wiki/Voyager_1Mnie natomiast co innego zadziwiło. Ja byłem przekonany, że tam jest kilka gramów plutonu. A tam jest tego 13,5 kg. Toż z tego można by bombę zrobić.
I zwróciłem też uwagę na prosty system jaki zrobili. Te generatory energii z jednej strony na wysięgniku, z drugiej strony na wysięgniku aparatura badawcza, a między nimi korpus w którym jest zbiornik z hydrazyną. Bo przecież promieniowanie tego plutonu mogłoby zniszczyć aparaturę badawczą. Wtedy jeszcze byli w NASA ludzie, co naprawdę myśleli. Małym kosztem i prostymi środkami stworzyli znakomity wehikuł, który w ograniczonym zakresie będzie prawdopodobnie przesyłał dane jeszcze przez wiele lat.