Tak patrzę na to fruwające ustrojstwo i nasuwają mi się 2 pytania:
1) Czy rozmiar tych śmigiełek/łopatek nie wydaje się czasem Wam zbyt mały jak na powierzchnię i masę pojazdu? Zapewne inżynierowie wiedzą to doskonale, ale sądziłem, że w tak rozrzedzonej atmosferze te łopatki muszą być pokaźniejszych rozmiarów względem korpusu czy masy.
2) Patrząc na konstrukcję to właściwie położenie drona na boku czy do góry nogami oznacza chyba automatem koniec jego misji. Czy istnieją jakieś filmiki z testów tego urządzenia?