Astronauci (Waldemara Zwierzchlejskiego)
Polecam każdemu!
Czy jak pisze Waldek, astronauci to "jedynie najlepszych z najlepszych"? A jak to było za czasów Gemini i Apollo? Czy uziemieni na długie lata z powodów zdrowotnych, leczeni na własną rękę, byle by tylko polecieć w kosmos, bo bardzo chcieli, byli tymi najlepszymi, czy tylko bardzo dobrymi? Czy miało znaczenie, że mieli osobisty realny wpływ na dobór załóg kolejnych lotów? Nie kto inny jak Shepard mówił, że nie był najlepszym kandydatem do Apollo, ale był przyjacielem Slaytona...
Z resztą i sam Slayton też do najzdrowszych nie należał. I też poleciał.