Ja natomiast jeszcze myślę nad inną obecną sytuacją. Mamy 8-kę gotową (niby) do startu, 9-tka czeka na testy i też powinna być za niedługo zdolna do lotu. Na terenie wokół można zaobserwować kolejne statki na różnych etapach montażu. I tu pytanie - czy SpaceX nie powinien teraz zastopować na jakiś czas tej produkcji, przynajmniej na czas aż nie wyciągną wniosków przynajmniej z dwóch - trzech kolejnych lotów, niezależnie czy skończą się one widowiskowymi "anomaliami" czy pełnym sukcesem. Okazać się może bowiem, że jakiś istostny element wymaga gruntownego przeprojektowania, mimo wcześniejszych zapewnień Elona, że "projekt Starshipa nie powinien się już zmienić". Wiecie, w takiej sytuacji kolejne, montowane już teraz egzemplarze stałyby się uziemionymi na dobre nielotami, w których albo trzeba by było całkowicie przeprojektować jakieś elementy, albo ostatecznie posłać je na żyletki. Jednak ku wielkiej uciesze wszelkiej maści jutjuberowego, raportującego nam niemal codziennie spejseks'owego fanbojstwa, którego nam się namnożyło ostatnimi czasy, Musk pędzi z produkcją kolejnych egzemplarzy jakby produkował kolejne Tesle... Z jednej strony naprawdę podziwiam ten ogrom prac, z drugiej zastanawiam się ciągle nad tą polityką rozpędzonego jak lokomotywa SpaceX.