Jeśli ESA jest taka oszczędna, to mogłaby dogadać się z jakąś korporacją. Przykładowo model puszki jakiegoś napoju na lądowniku, tak by sfinansowana przez jego producenta kamera mogła go ująć na panoramie! To głupie i nieopłacalne... Inną opcją jest zbiórka, jak przy misji Hayabusa 2.