Odnośnie atmosferycznej zmiany inklinacji - tak to jak najbardziej możliwe. Początki tego rodzaju systemu rozpatrywano już za czasów X-20, z tym, że mimo wszystko wymaga to pewnej ilości paliwa - paliwa, którego X-37B nie ma. W X-20 problem rozwiązano stosując cały górny stopień rakietowy (trzeci stopień Tytana III), po wejściu na orbitę nadal przyłączony do pojazdu. Natomiast co do celu tego rodzaju działań - X-20 miał być platformą wywiadowczą i bojową, zatem spodziewano się, że po wystrzeleniu będzie mógł zmieniać orbitę w dość znacznym stopniu, żeby móc zaskoczyć przeciwnika na przykład bombardując cel z innego kierunku niż mógłby on zakładać. Nie muszę chyba mówić, że przy obecnych systemach radarowych nie ma to sensu, ale cóż ... to były inne czasy. No i wojsko też miało nieco inne pomysły na zagospodarowanie przestrzeni kosmicznej (orbitalne bazy załogowe, wojskowe itp). Manewr zmiany orbity przy użyciu asysty atmosferycznej miał tę zaletę, że umożliwiał zmianę orbity większą niż w przypadku samego użycia stopnia rakietowego - w pewnym sensie zmniejszał więc zapotrzebowanie na paliwo. Jednak nadal było ono wymagane w znacznym stopniu do kontrowania nadmiernej utraty prędkości (wspomaganie) i ponownego wejścia na stabilną orbitę. Dlatego X-20 mógł zdaje się wykonać taki manewr raz, czy dwa razy (zależnie od stopnia ingerencji w inklinację), a przecież w jego stopniu rakietowym po wejściu na orbitę nadal miało znajdować się ponad 5 ton paliwa.