Ja się ciągle zastanawiam do kogo przede wszystkim skierowany jest Starlink... bo przecież raczej nie użytkownika "domowego" czyli osób fizycznych jak my wszyscy tu zgromadzeni. Jaki Elon ma biznes sprzedając ultradrogi a przecież nie jakiś oszałamiający pod względem przepustowości dostęp do informacji. Uparcie wysyła kolejne zastępy satelitów.. pochwalił się gdzieś (chyba, że nie ma na razie czym) w zakresie wyniku finansowego z tej usługi? Czy dopiero zacznie spijać soczek za kilka lat...
Nie będę ukrywał - z jednej strony podziwiam Elona za jego - nazwijmy to - multiplatformowość i chęć ogarnięcia jak największego spektrum potrzeb, za jego wizjonerstwo i związane z tym próby wdrożenia innowacyjnych rozwiązań, z drugiej jednak strony jego styl zarządzania wydaje się mocno "szarpany", nasiąknięty olbrzymią, nieprzewidywalną wręcz dynamiką zmian. Widać to doskonale w realizacji programu Starship. Wygląda o trochę tak - posługując się alegorią - jakby naraz rozkopał 100 ulic w mieście i nie do końca następnie wiedział, którą najpierw łatać, na której się bardziej skoncentrować, której łatanie zakończyć. Nie wiem czy to równoległe zarządzanie tyloma przedsięwzięciami nie jest swego rodzaju przeszkodą...
Wydaje mi się że ich głównym odbiorcą będą jednak Amerykanie i Kanadyjczycy. Nieraz narzekamy na internet u nas w kraju ale jak się czyta o jakości usług w stanach poza wielkimi aglomeracjami to tam jest internetowe średniowiecze:) Często jest to spowodowane zbyt małą gęstością zaludnienia co powoduje że nie opłaca się łączyć kablem a maszty komórkowe nie zawsze załatwiają sprawę. Takich potencjalnych klientów jest w USA przynajmniej kilka milionów.
Do tego na przykład taki kontynent jak Afryka wydaje się także idealnym odbiorcą Starlinka. Tutaj cena może być zaporowa, ale zawsze można pokombinować z jednym terminalem na całą wioskę.
No i na końcu zostają statki, samoloty i oczywiście wojsko. Możliwość sterowania dronami z "kanapy" w domu to jednak plus którego ciężko nie docenić. W sumie duża część pojazdów nie potrzebuje ludzi w sobie, na przykład takie czołgi wydają się idealnym kandydatem pod zdalne sterowanie. A nie ma co ukrywać, czy tego chcemy czy nie świat idzie w kierunku wojen prowadzonych za pomocą robotów.
Co do opłacalności, z tego co podaje google to aktualnie jest tylko 145 tyś użytkowników(budują chyba fabrykę terminali bo nie wyrabiali) więc raczej na tym nie zarabiają jeszcze, chociaż daje to 14,5mln przychodu miesięcznie licząc 100 dolarów miesięcznego abonamentu. 174mln rocznie, jak zwiększą bazę użytkowników z 10x to kasa będzie już całkiem niezła, chociaż dużo zależy od tego jakie będą koszty obsługi tego.