Wróćmy do techniki. Czy w tej chwili prototypy polegają nadal na utrzymywaniu ciśnienia metodą "autogenous pressurization" (jak to powiedzieć ładnie po polsku - autogenne utrzymywanie ciśnienia?), czy na scenie pojawił się azot?
Jeżeli nadal odbywa się to metodą a.p., to czy przez okres czasu między wygaszeniem ostatniego silnika podczas wznoszenia, a uruchamianiem silników tuż przed lądowanie, któryś z pre-burnerów cały czas pracuje?