Przy rozbiciu pierwszego stopnia F9 to niewielka strata - weźmie się nowy. Ale przy BFR nie można sobie pozwolić nawet na jedną taką sytuację.
Dlaczego nie?
Miałem na myśli loty załogowe, bo to jest finalny cel Muska.
Naprawdę wątpię, czy kiedykolwiek będzie dało się tym wozić ludzi.
Jeżeli chodzi o zasadę, to wyboru nie ma. Na Marsie czy na Księżycu inaczej wylądować się nie da.
Z tym, że na Marsie czy Księżycu jest o wiele łatwiej. Bo jeśli to miałoby być coś podobnego jak na Ziemi, to czym się tak emocjonujemy przy Starshipie? Robili to już Amerykanie, Rosjanie i Chińczycy, a Amerykanie nawet wielokrotnie z załogą - chodzi oczywiście o Apollo. Ale nie, okazuje się, że na Ziemi to całkiem inna sprawa.