Mam parę pytań propo tego artykułu(link w opisie):
1.Co to jest proces certyfikacji?Czy tylko występuję w USA,czy gdzie indziej na świecie też?
2.Co to znaczy manifest startowy?
3.Skąd już teraz mogą wiedzieć,ile będą mogli zrobić startów,skoro chyba nie jest znana ilość kasy jaką dostaną od USA?(no chyba,że jest inaczej,mam prawo się mylić)
Ad 1. Chodzi o certyfikację przeprowadzaną przez wojsko, które ma swoje wymogi odnośnie rakiet ubiegających się o zamówienia na starty. Dotyczą one niezawodności, stałej gotowości do startu, itp. Proces tej certyfikacji jest długotrwały i bardzo sformalizowany. Wiąże się on z wymogiem stosowania zamówień publicznych. Inny rodzaj certyfikacji przeprowadza nadzór lotnictwa cywilnego jeśli idzie o loty załogowe.
W jakimś stopniu każda instytucja państwowa przeprowadza certyfikację, czyli sprawdzenie, czy sprzęt odpowiada jej wymogom, jeśli zamierza korzystać z usług prywatnych przedsiębiorstw. Rzecz jasna inaczej ona wygląda, gdy rząd czy wojsko korzysta z państwowych rakiet (Chiny, w dużym stopniu Rosja).
Ad 2. "Manifest startowy" to makaronizm - chodzi po prostu o plan startów.
Ad 3. Plan startów dla FH na razie obejmuje zamówienia, czy raczej zaawansowane rozmowy, z komercyjnymi partnerami. Te starty nie zależą od funduszy rządowych.
Co do Twoich rozważań o przyszłości stacji orbitalnych, głównym problemem są fundusze. Jest bardzo mało prawdopodobne, by w przewidywalnej przyszłości powstały stacje tak duże jak ISS. Raczej będą to bardziej doraźne projekty, być może oparte na technologii elastycznych modułów (które chce budować Bigelow).
Jaki będzie w nich udział SpaceX? Na razie firma skupia się na rakietach, silnikach i statkach załogowych/cargo. Podobno zabiera się także do budowy satelitów, ale tutaj konkurencja jest dużo większa i trudno powiedzieć czy odniesie na tym polu sukces.