0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
Zwłaszcza, że wyszli nie od zaprojektowania niezawodnego lądownika dla łazika, tylko od wsadzenia na ten lądownik dwóch manipulatorów, kupy instrumentów z Phobos-Grunta i pewnie innych odpadów z tego projektu. Więc za cztery lata pokażą nam jak się lata na Marsa. Ale patrząc na wyczyny Protona rosną szanse, że ta misja przedzie do historii jeszcze zanim lądownik będzie miał okazję się nie włączyć jak Phobos-Grunt.
Manipulator, radary, magnetometry, sejsmometry, chromatografy gazowe itp, więcej niż na łaziku. Tak więc znowu zamiast myśleć o powodzeniu misji myślą o kleceniu nie wiadomo czego.
Proponuję doczepić jeszcze http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzia%C5%82ko_NR-23, jak za starych dobrych czasów.
Oczywiście w Rosji nie ma elektroniki do obsługi takich rzeczy, ale mają 4 lata żeby coś ukraść, jak to robią dla armii.http://www.gazetapolska.pl/24284-rosjausa-ostrzezenie-dla-putina
Cytat: Scorus w Grudzień 29, 2012, 17:37Oczywiście w Rosji nie ma elektroniki do obsługi takich rzeczy, ale mają 4 lata żeby coś ukraść, jak to robią dla armii.http://www.gazetapolska.pl/24284-rosjausa-ostrzezenie-dla-putinaMoże tą elektronikę na potrzeby misji Exo Mars mogłaby im załatwić ESA? Pytam poważnie
Myślę że dokładnie to jest plan Rosji, współpraca z ESA, NASA i innymi aby zrobić coś w końcu razem i aby działało. Curiosity NASA w 100% tez nie robiła.
Curiosity NASA w 100% tez nie robiła.
Cytat: tretos w Grudzień 29, 2012, 20:33Myślę że dokładnie to jest plan Rosji, współpraca z ESA, NASA i innymi aby zrobić coś w końcu razem i aby działało. Curiosity NASA w 100% tez nie robiła.Właśnie! Na pokładzie MSL jest rosyjski spektrometr neutronów, szukający śladów podpowierzchniowej wody
Bo dla mnie osobiście 99% sukcesu tej misji to lot,lądowanie w jednym kawałku i sprawne poruszanie się platformy,na której są zamontowane te wszystkie "gadżety".
Wszak science return to tylko marny dodatek do show dla gawiedzi...
Cytat: alnitak w Grudzień 29, 2012, 21:27Bo dla mnie osobiście 99% sukcesu tej misji to lot,lądowanie w jednym kawałku i sprawne poruszanie się platformy,na której są zamontowane te wszystkie "gadżety".Wszak science return to tylko marny dodatek do show dla gawiedzi...
Żeby było "science return" to najpierw trzeba dolecieć i wylądować a historia pokazuje że to akurat najtrudniejsze.Nie sztuka podpiąć się pod kogoś kto wykona za nas najgorszą robote i zawiezie nasz instrument naukowy na Marsa.