0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
co się teraz stanie z 2 stopniem? pozostaje na orbicie czy go spalą?
Cytat: tisher w Sierpień 14, 2016, 09:31co się teraz stanie z 2 stopniem? pozostaje na orbicie czy go spalą?2. stopień pozostał na GTO, więc raczej nieprędko trafi do atmosfery. A jakiekolwiek próby zniszczenia go na orbicie spowodują jego defragmentację, co jest jeszcze gorsze niż zostawić go w spokoju.
Cytat: JSz w Sierpień 14, 2016, 14:34Cytat: tisher w Sierpień 14, 2016, 09:31co się teraz stanie z 2 stopniem? pozostaje na orbicie czy go spalą?2. stopień pozostał na GTO, więc raczej nieprędko trafi do atmosfery. A jakiekolwiek próby zniszczenia go na orbicie spowodują jego defragmentację, co jest jeszcze gorsze niż zostawić go w spokoju.Hmm... A GTO to nie ma jakiejś wysokości 180-240 km w perygeum, skąd dość szybko schodzą takie stopnie?
Na http://www.space24.pl/429059,misja-spacex-zakonczona-sukcesem-czwarte-udane-ladowanie-na-morzu jest :„należąca do SpaceX rakieta Falcon 9 Full Thrust”. Z kolei na http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2470.msg95712#msg95712 jest: Falcon-9R U Czy te różne oznaczenia tej samej rakiety mają jakieś znaczenie?
The Falcon 9 Full Thrust (FT) vehicle is also known as ‘Falcon 9 Upgrade,’ ‘Enhanced Falcon 9,’ ‘Full Performance Falcon 9’ and ‘Falcon v1.2.
Czy SpaceX planuje jakiś testowy lot z odzyskanym członem, czy są tak pewni sprawności tych członów że już za pierwszym razem będzie misja komercyjna (z ładunkiem klienta)?
Cytat: aerg w Sierpień 15, 2016, 20:34Czy SpaceX planuje jakiś testowy lot z odzyskanym członem, czy są tak pewni sprawności tych członów że już za pierwszym razem będzie misja komercyjna (z ładunkiem klienta)?Cóż, lepiej lecieć testowo z ładunkiem i coś tam zarobić (a właściwie zmniejszyć straty), niż lecieć na pusto. Klient na pewno wykonał dokładną analizę ekonomiczną takiego przedsięwzięcia, uwzględniając wysokie ryzyko, więc wie czego się spodziewać.
Zależy co chcemy testować. Jeśli idzie o ogólne stwierdzenie, czy da się, to odzysk nie jest tu niczym nowym - w czasach wahadłowców główne silniki rakietowe były wielokrotnie używane, również boostery (choć prawda, że na paliwo stałe).