Witam , zastanawia mnie koncepcja starshipa tankowca planowanego do programu artemis . Jak rozumiem ma latać na orbitę , po czym ma być przetaczane z niego paliwo do innego starshipa ( baza paliwowa) . Zakładam ładunek 150 ton wynoszony na LEO przez starship/tankowiec . Jeżeli dobrze rozumiem to ten ładunek 150 ton to ma być to paliwo umieszczone w ładowni i potem przetaczane . tylko czy nie można zrobić tego inaczej : mianowicie wysłać w pełni zatankowany tankowiec na orbitę z ładunkiem 0 kg /czyli bez ładunku a paliwo przetaczać z samego zbiornika drugiego stopnia ? Czy to nie będzie więcej niż 150 ton ?
Oni tego jeszcze nie wiedzą. Z wypowiedzi Elona Muska wynika, że lecą etap po etapie. Wszystkie ustalenia są płynne i mogą się zmienić. W wywiadzie Elon zasugerował, że tankowanie niekoniecznie będzie się odbywać podczas "szczepienia dupami" Starshipów. A rendery to pokazywały - już można uznać, że są nieaktualne.
Konfiguracja poszczególnych Starshipów to póki co fantazje (pięknie Elon opowiadał o księżycowym Starshipie, że się zastanawiają jak on ma lądować). Na tym etapie chcą udowodnić, że to lata i dolatuje na orbitę. Dopiero wtedy będą mogli określić udźwig i zacząć się bawić wersjami Starshipa. Aktualny pojazd to przecież jedynie demonstrator technologii, ładunek użyteczny ZERO.
W tym samym wywiadzie Elon zasugerował, że jak to będzie latać to zajmą się resztą. A trzeba odchudzić oba pojazdy o wiele ton, zrobić by były użyteczne (wrota ładunkowe na ten przykład).
Kto widział jak przed kamerą Elon rozkminia jak na żywo analizować stan osłony termicznej podczas powrotu Starshipa ten wie, że oni próbują chwycić wszystkie problemy nim te problemy ich chwycą.