Otóż to Filozofia Space X to nie "porażka nie jest opcją", ale "idźmy naprzód, jak po drodze się parę razy się wywalimy i ten głupi ryj rozwalimy, to szybko wstańmy, otrzepmy się i idźmy dalej". Poza tym, nawet robiącym to "po Bożemu", agencjom kosmicznym, potrafią się przytrafiać naprawdę kretyńskie wpadki*. Wyrzutnia przeszła swój "Chrzest ognia", jednak nie z winy rakiety, a procedur. A procedury i ewentualne niedoskonałości w infrastrukturze naziemnej, o wiele łatwiej poprawić niż jakiś zasadniczy błąd projektowy Starshipa**.
*https://www.bugsnag.com/blog/bug-day-ariane-5-disaster
** który oczywiście może się gdzieś czaić w bebech tej konstrukcji.