W przypadku lotów suborbitalnych pozostaje jeszcze kwestia hałasu. Sam start generuje sporo dB, nie wspominając o głośnej fali uderzeniowej generowanej podczas lądowania, więc zdecydowanie miejsce startu i lądowania musiałoby być odpowiednio oddalone od większych miast. Piszecie też o upchaniu dużej liczby pasażerów. Tylko czy znajdzie się tyle pasażerów na danej trasie. Przykład A380 pokazuje właśnie, że nie jest to takie proste. Dodatkowo samoloty startują i lądują praktycznie w każdych warunkach pogodowych czego nie można powiedzieć o rakietach.