- Po pierwsze "Constelation" jakie by nie było miało jedną zaletę, miało cel i datę wykonania ... ( z tego co wiem, to program padł ze względów finansowych)
- Po drugie nawet jeśli program miał swoje wady i natrafił na problemy, to wyrzucanie wszystkiego jak "trupa do szafy" nie jest żadnym rozwiązaniem
- Po trzecie, twierdzenie, że FP jest rozwiązaniem moim zdaniem jest nielogiczne, takie agencje jak NASA potrzebują mieć wyznaczony cel nadrzędny, żeby poprawnie funkcjonować, takim celem nadrzędnym zazwyczaj jest konkretny program (były nim Mercury, Gemini, potem Apollo i w końcu STS), teraz nie ma nic. Jak można twierdzić, że wyznaczenie lotu nie wiadomo gdzie, kiedy i jak jest wyznaczeniem celu - a niestety NASA w takiej sytuacji właśnie się znalazła
- Po czwarte wymieniłem jedną osobę, ale wiadomo, że chodzi o całą administrację
- Po piąte, zakończyłeś ciekawym zdaniem "... bez takich koncepcji rozwój odbywał by się we wszystkich kierunkach i w żadnym jednocześnie ...",a przy takich koncepcjach rozwój "odbywa" się gdzie?! Mi się wydaje, że jest to najlepszy przykład, tego że rozwój idzie (twoimi słowami) właśnie we wszystkich kierunkach i w żadnym jednocześnie ... sami określiliście "Nautillusa" jako "statek uniwersalny", szkoda tylko, że nawet autorzy nie wymyślili mu zastosowania (no dajcie spokój, kosmiczny szpital - jest w pdfie czarno na białym)
PS: Może myślę nielogicznie, ale jeśli tak to proszę mi ten brak logiki pokazać, nie twierdze, że mam rację ... w końcu chyba wszyscy jesteśmy tylko entuzjastami amatorami
. Jeśli tylko ktoś mi pokaże, że się mylę i logicznie to uargumentuje, to z chęcią zmienię zdanie. Jeśli sugestie o źle sformatowanym tekście tyczyły się moich postów, to najmocniej urażonych przepraszam, krócej nie potrafię