Rysunku LOP-G w najnowszej wersji, uzgodnionej przez partnerów programu kilka tygodni temu, jeszcze u nas nie było, więc linkuję. A jeśli grafika, to najlepiej od Anatolija Żaka:
Otóż zgodnie z dymkami, od lewej mamy moduły: PPE, ESPRIT, moduł użytkowy, habitaty I i II i śluza. No końcu Orion, a z boku statek cargo.
Dla tych, którzy nie śledzą za bardzo rozwoju projektu, wykaz ostatnich zmian:
- z modułu PPE został wydzielony moduł ESPRIT, który będzie obsługiwał całą łączność, a także tankowanie PPE,
- dojdzie niewielki moduł użytkowy - roboczy,
- będzie jednak i drugi habitat: jeden będzie amerykański, drugi prawdopodobnie japoński.
Czyli LOP-G rozbudowuje się, ale zarazem rozczłonkowuje - łączna liczba modułów wzrasta, bo każdy partner chce mieć udział w tym historycznym przedsięwzięciu. Komentatorzy różnie to oceniają - duża liczba liczba małych modułów, wykonywanych przez różnych partnerów, nie będzie korzystna dla utrzymania stanu technicznego tak odległej stacji.
Jeden z dziennikarzy przyrównał nawet obecny kształt LOP-G do wielbłąda. Bo jest taka definicja tego sympatycznego zwierza, że wielbłąd to koń zaprojektowany przez komisję...