Polskie Forum Astronautyczne

Astronautyka => Mars => Wątek zaczęty przez: ekoplaneta w Listopad 28, 2015, 14:48

Tytuł: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 28, 2015, 14:48
Hmm... To raczej tutaj mówimy o starcie około/po 2030 roku, nie wcześniej? Jest pewne, że jakiś sample return z Marsa będzie musiał nastąpić w przyszłej dekadzie.

Chciałbym wreszcie doczekać misji MSR  ::)
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 28, 2015, 14:54
Łazik na rok 2020 na zabezpieczyć próbki do zabrania w odpowiednich cylindrach. Później pewnie pomyślą o misji która je pozbiera i dostarczy na orbitę (aktualna koncepcja zakłada pozostawianie pojemników z próbkami w terenie), a następnie o sondzie która zabierze je na Ziemię. Ale pewnie będzie to oznaczało zablokowanie innych projektów planetarnych, tak jak JWST zablokował misje astrofizyczne  :P
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 28, 2015, 15:15
Łazik na rok 2020 na zabezpieczyć próbki do zabrania w odpowiednich cylindrach. Później pewnie pomyślą o misji która je pozbiera i dostarczy na orbitę (aktualna koncepcja zakłada pozostawianie pojemników z próbkami w terenie), a następnie o sondzie która zabierze je na Ziemię. Ale pewnie będzie to oznaczało zablokowanie innych projektów planetarnych, tak jak JWST zablokował misje astrofizyczne  :P

To ja myślałem, ze łazik 2020 ma osobiście dowieźć próbki do MSR o ile taki za jego misji zdąży dolecieć...
Jak to ma lecieć kolejny łazik zbierać próbki w terenie po roverze 2020 i dowozić do MSR? To bez sensu  :P Czy ja dobrze rozumiem?
A, że MSR zablokuje kasę? Jak pójdą na współpracę ze SPACE X  - użycie Red Dragona, to może nie?  :)
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 28, 2015, 15:42
Łazik na rok 2020 na zabezpieczyć próbki do zabrania w odpowiednich cylindrach. Później pewnie pomyślą o misji która je pozbiera i dostarczy na orbitę (aktualna koncepcja zakłada pozostawianie pojemników z próbkami w terenie), a następnie o sondzie która zabierze je na Ziemię. Ale pewnie będzie to oznaczało zablokowanie innych projektów planetarnych, tak jak JWST zablokował misje astrofizyczne  :P

To ja myślałem, ze łazik 2020 ma osobiście dowieźć próbki do MSR o ile taki za jego misji zdąży dolecieć...
Jak to ma lecieć kolejny łazik zbierać próbki w terenie po roverze 2020 i dowozić do MSR? To bez sensu  :P Czy ja dobrze rozumiem?
A, że MSR zablokuje kasę? Jak pójdą na współpracę ze SPACE X  - użycie Red Dragona, to może nie?  :)

Sens jest taki, że dodanie możliwości puszkowania małych kamieni niewiele kosztuje a łazik przy okazji dokładnie scharakteryzuje próbki za pomocą swoich instrumentów geochemicznych. Możliwość ich pozostawiania w terenie pozwoli na zebranie większej ilości próbek niż można będzie zabrać na Ziemię. Potem zostaną wybrane próbki najbardziej wartościowe na podstawie danych zebranych przez łazika 2020. W następnej misji będzie potrzebny tylko prosty łazik z kamerami i manipulatorem, bez sprzętu naukowego, który weźmie tylko te próbki które zostaną uznane za najważniejsze. I tak w miejscu prac trzeba będzie posadzić duży lądownik, a do tego czasu łazik 2020 może już dawno nie działać.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: station w Listopad 28, 2015, 19:59
Moim skromniutkim zdaniem ... słabo trochę widzę to zbieranie pojemników na trasie MSL 2020... Zrozumiałe jest w tym wszystkim chyba tylko praktyczne wykorzystanie MSL 2020 w tym właśnie głównie celu, bez niepotrzebnego tylko wałęsania się po okolicy na zasadzie "byleby tylko dalej zajechać".
Być może, bo nie mówię, że na pewno, o wiele prostszym i tańszym rozwiązaniem byłoby skonstruowanie lądownika w pełni stacjonarnego z rozbudowaną aparaturą do pobrania próbek z powierzchni i z pewnej głębokości, zapakowanie tego na miejscu w moduł powrotny i huzia na orbitę i dalej w kierunku Ziemi. W przypadku łazika zbierającego pojemniki - chyba za bardzo to wszystko sobie komplikujemy...
Jedyny plus - to wiadomo, różnorodność i wybór tych najciekawszych próbek zebranych wcześniej przez 2020, ale wg. mnie to przekombinowywanie na drodze do osiągnięcia zasadniczego celu jakim jest dostarczenie w ogóle próbek marsjańskiego gruntu na Ziemię...
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 28, 2015, 20:06
Moim skromniutkim zdaniem ... słabo trochę widzę to zbieranie pojemników na trasie MSL 2020... Zrozumiałe jest w tym wszystkim chyba tylko praktyczne wykorzystanie MSL 2020 w tym właśnie głównie celu, bez niepotrzebnego tylko wałęsania się po okolicy na zasadzie "byleby tylko dalej zajechać".
Być może, bo nie mówię, że na pewno, o wiele prostszym i tańszym rozwiązaniem byłoby skonstruowanie lądownika w pełni stacjonarnego z rozbudowaną aparaturą do pobrania próbek z powierzchni i z pewnej głębokości, zapakowanie tego na miejscu w moduł powrotny i huzia na orbitę i dalej w kierunku Ziemi. W przypadku łazika zbierającego pojemniki - chyba za bardzo to wszystko sobie komplikujemy...
Jedyny plus - to wiadomo, różnorodność i wybór tych najciekawszych próbek zebranych wcześniej przez 2020, ale wg. mnie to przekombinowywanie na drodze do osiągnięcia zasadniczego celu jakim jest dostarczenie w ogóle próbek marsjańskiego gruntu na Ziemię...

Skoro misja Mars 2020 Rover ma zdolność zbierania próbek, to bez sensu jest, żeby łazik zostawiał je na swej trasie. Niech ładuje je na swój pokład a po latach, o ile doczeka misji MSR nie dojedzie do lądownika a ten zabierze z jego pokładu cenne próbki i zabierze na Ziemię. Czy to nie jest logiczne? Czy taki kontener na zebrane próbki będzie dużo zajmował miejsca?  :P
Bez sensu wysyłać dwa odrębne łaziki w odrębnych misjach po te same zebrane już próbki!
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 28, 2015, 20:22
A wg mnie skoro się już decydujemy na  kosztowne przedsięwzięcie pobrania próbek z Marsa i istnieje techniczna   możliwość dostarczenia próbek z większej ilości miejsc to warto to zrobić.  I łazik zbierający te próbki mógłby być  naukowym laboratorium.  A zadanie zebrania tych próbek mogłoby być jednym z jego celów.Koszt wysłania  robota na Czerwoną Planetę nie jest tani i w razie niepowodzenia przedsięwzięcia powrotu z próbkami na Ziemię przynajmniej mielibyśmy zebrane dane do naukowej analizy.
Najtrudniejszą operacją wydaje się skonstruowanie odpowiednio silnej rakiety, która mogłaby z Marsa  wystartować. Z tego co kojarzę ,to chyba prace nad taką rakietą zostały przyhamowane ze względów technicznych. Następna dekada już za pasem,a nie spotkałem bliższych informacji, które pozwoliłyby  sądzić że sprawa posuwa się do przodu.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 28, 2015, 22:48
Po pierwsze nikt nie będzie zbierał byle jakich kamieni ze stacjonarnego lądownika, to można zrobić na każdej plaży za darmo. Chodzi o porządne próbki a nie garść zwietrzeliny. Tylko w związku sowieckim mieli takie pomysły. Po drugie łazik zbierający próbki będzie na wyposażeniu lądownika który zabierze próbki na orbitę więc ma być mały i prosty, starczy że przejedzie w dobrze znane miejsca sfotografowane z milimetrową dokładnością i weźmie kilka pojemników w ciągu kilku miesięcy. Po trzecie łazik 2020 nie będzie jeździł nie wiadomo jak daleko tylko przejeżdżał od skały do skały, tak jak teraz MSL od czasu gdy porządnie przyjrzeli się niewielkiej efektywności tej misji. Po czwarte misja odbierająca próbki może wystartować po 10 czy 20 latach od misji łazika 2020 gdy ten pewnie nie będzie już działał. To będzie kosztować parę miliardów, najpierw będą więc gadać o tym ze 20 lat. A tak przynajmniej robota związana z selekcją, dokumentacją i pobieraniem materiału będzie zrobiona w czasie misji strikte naukowej jako jej cel dodatkowy. I jeszcze może się okazać, że nie warto tego przywozić a ewentualne koszty MSR zastopowałyby badania planetarne na kilkanaście lat.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: docktor w Listopad 29, 2015, 11:39
A najlepiej to zamiast kolejnego melexa i misji sample return odlozyc kase do swinki-skarbonki z napisem "misja zalogowa".
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Listopad 29, 2015, 11:44
A najlepiej to zamiast kolejnego melexa i misji sample return odlozyc kase do swinki-skarbonki z napisem "misja zalogowa".

Nie ma czegoś takiego jak "odkładanie kasy". Jeśli już to jakieś programy rozwojowe, ale nie zawsze te bezzałogowe korelują się z pracami na rzecz misji załogowych.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: gelo w Listopad 29, 2015, 12:27
Zastanawia mnie czy czekanie próbki w jakimś pojemniku przez wiele lat nie zmieni tej próbki. Pojemnik musiałby być całkowicie nie oddziaływujący z zawartością, a i wtedy nie wiem jaki wpływ mogłoby mieć np. nagrzewanie się pojemnika.

Druga sprawa to takie pozostawienie "zbiorów", aby nie zostały np. przysypane przez ten czas
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 29, 2015, 14:02
To jest kawałek kamienia leżący na powierzchni od milionów lat. Kilkadziesiąt lat w aluminiowej puszcze nic mu nie zrobi. Lotnych lodów tam nie będzie. Ponadto na Marsie poza stromymi stokami nic niczego nie przysypuje, co najwyżej trochę pyłu się osadza. Nawet krawędzie wydm przesuwają się o jakieś kilkanaście centymetrów w ciągu 10 lat.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: docktor w Listopad 30, 2015, 12:48
Nie ma czegoś takiego jak "odkładanie kasy". Jeśli już to jakieś programy rozwojowe, ale nie zawsze te bezzałogowe korelują się z pracami na rzecz misji załogowych.

Dokladnie to mialem na mysli - zamiast w wiele misji bezzalogowych, inwestowac w rozwoj rozwiazan, ktore zaprocentuja przy misji zalogowej.
IMHO roboty coraz dobitniej pokazuja swoje ograniczenia. Jeden czlowiek z mlotkiem w ciagu dnia przejdzie dystans, na ktory lazikowi potrzeba tygodni i zbierze probki, ktorych maszyna nijak by nie zebrala. Zanalizuje je w sposob, ktory jest nieosiagalny bez misji sample return. Wreszcie ludzie na Marsie to wszechstronne laboratorium w postaci ich oczu, mozgow i wiedzy.

Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 30, 2015, 13:34
Ale nikt nie będzie czekał 50 czy 100 lat na kilka kamieni w czasie gdy publikacje trzeba pisać 8) To nie jest po to żeby głupoty wyczyniać. Na razie do przepuszczania miliardów przez sektor kosmiczny wystarczy ISS a potem jakiś ARM czy coś podobnego.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Premislaus w Listopad 30, 2015, 15:09
IMHO roboty coraz dobitniej pokazuja swoje ograniczenia. Jeden czlowiek z mlotkiem w ciagu dnia przejdzie dystans, na ktory lazikowi potrzeba tygodni i zbierze probki, ktorych maszyna nijak by nie zebrala. Zanalizuje je w sposob, ktory jest nieosiagalny bez misji sample return. Wreszcie ludzie na Marsie to wszechstronne laboratorium w postaci ich oczu, mozgow i wiedzy.

Wydaje mi się, że postęp w robotyce i informatyce następuje szybciej niż w astronautyce? Co jakiś czas można natrafić na newsy np. z IBM, że stworzyli procesor neuronowy, albo prace Boston Dynamics nad robotami z naturalną motoryką. Takiego robota można wyposażyć w sensory bardziej zaawansowane niż ludzkie zmysły. Jest także postęp w neuronaukach, co przełoży się na lepsze programowanie sztucznej inteligencji i świadomości. Robot ma tę przewagę, że nie jest tak delikatny jak człowiek.

Ciekawi mnie co stanie się popularniejszym rozwiązaniem, wysyłanie ludzi czy robotów i autonomicznych sond? Na podstawie tego co wiem oceniam, że ze względu na odległości i uzyskane prędkości, ekonomiczniej i bezpieczniej będzie zdać się na sztuczną inteligencję.

Wysłanie człowieka wydaje mi się bardziej marzeniem, psychologiczną potrzebą.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: station w Listopad 30, 2015, 15:43

Wydaje mi się, że postęp w robotyce i informatyce następuje szybciej niż w astronautyce? Co jakiś czas można natrafić na newsy np. z IBM, że stworzyli procesor neuronowy, albo prace Boston Dynamics nad robotami z naturalną motoryką. Takiego robota można wyposażyć w sensory bardziej zaawansowane niż ludzkie zmysły. Jest także postęp w neuronaukach, co przełoży się na lepsze programowanie sztucznej inteligencji i świadomości. Robot ma tę przewagę, że nie jest tak delikatny jak człowiek.

Ciekawi mnie co stanie się popularniejszym rozwiązaniem, wysyłanie ludzi czy robotów i autonomicznych sond? Na podstawie tego co wiem oceniam, że ze względu na odległości i uzyskane prędkości, ekonomiczniej i bezpieczniej będzie zdać się na sztuczną inteligencję.

Wysłanie człowieka wydaje mi się bardziej marzeniem, psychologiczną potrzebą.


W astronautyce - poza wyraźnym upgrade'm systemów pokładowych czyli zmiany hardware'u i software'u podytkowanej gigantycznemu postępowi w elektronice w ciągu ostatnich 50 lat - w kwestii napędów tj.w kwestii credo napędu - nic się nie zmieniło. Tak jak przed 50 laty - tak ciągle latamy na tzw. "ogniu" i dopóty nie zostanie wynaleziony i wdrożony jakiś system gigantycznych oszczędności typu: odzyskiwanie stopni rakiet czy po prostu przełom w napędach - astronautyka pod tym przynajmniej względem do przodu nie pójdzie. Mamy co prawda duży kompleks naukowy na orbicie, ale mamy też prawie 50 lat po wylądowaniu ludzi na Księżycu i od tamtej pory rezydujemy ciągle na LEO. Wieczne zmiany planów wynikające ze zmiennymi wiatrami polityki zrobiły niestety swoje. Teraz gdy do gry wszedł przemysł prywatny - jest szansa, że to będzie się stopniowo zmieniać i nagle okaże się, jeśli już nie okazuje - że kg wyniesiony na orbitę czy dalej nie musi kosztować tyle, za ile wyniosłaby to tylko NASA. Astronautyce potrzebny jest w końcu boost ekonomiczny - turystyka orbitalna i suborbitalna oraz - w zdecydowanej dalszej fazie - surowce naturalne na asteroidach. Roboty - coraz bardziej zaawansowane, coraz bardziej autonomiczne zawsze pozostaną na pierwszej linii frontu, jako pionierzy, zwiadowcy, ale astronautyki nie podtrzyma wyłącznie chęć odkrywania nowych lokalizacji w przestrzeni kosmicznej, na to po prostu fundusze zawsze będą strzępione. Astronautyka musi po prostu zacząć na siebie zarabiać i tu bez poważnej obecności człowieka w kosmosie się nie obejdzie.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Premislaus w Listopad 30, 2015, 16:00
(...) Astronautyka musi po prostu zacząć na siebie zarabiać i tu bez poważnej obecności człowieka w kosmosie się nie obejdzie.

Station zgadzam się z tym co napisałeś. I Twój post jest dobrze skondensowany :). Ale czy nie istnieje niebezpieczeństwo, że astronautyka napotka dalsze problemy i po prostu więcej pary pójdzie w robotykę, a astronautyka ograniczy się do papierów i konferencji? Takie niebezpieczeństwo to efekt skali (coś jak Linux na desktopie). Może się okazać, że menedżer decydujący o rozdziale finansów, patrząc na liczby, zawsze będzie preferował misje robotyczne, bo jak inaczej wytłumaczy koszty: zarządowi, podatnikom, etc? I ten stosunek koszty-zyski będzie lepszy dla robotów, a nie dla ludzi?

Dobrze byłoby widzieć reklamy, że dany drink najlepiej smakuje z lodem pochodzącym z pasów Saturna ;).
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Listopad 30, 2015, 16:12
Bardzo duzo sie zmienilo. Jak juz cos doleci do LEO to jzu od biedy potrafi poleciec dalej w sposob jaki nie znalizmy poprzednio. Jonowce staly sie standardem i pojawiaja sie pierwsze zagle sloneczne. Z powazaniem
                                                                            Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: station w Listopad 30, 2015, 16:40
Tak Adam, jonowce jonowcami, żagle - żaglami ale to przestrzeń kosmiczna i rozwiązania dobre na razie dla próbników międzyplanetarnych, a tutaj bardzo wiele rozbija się niestety o napęd zdolny wynieść "grube" kilogramy i tony przynajmniej na orbitę, a tutaj raczej nie rysuje się nam na horyzoncie nowy napęd, natomiast rysuje się szansa na wyraźne umniejszenie kosztów wyniesienia tego przysłowiowego 1kg dzięki akcjom w terenie SpaceX no i generalnie rozwojowi sektora prywatnego w tej materii. Grawiplanów się też nie spodziewam "za szybko" także patrzę na to co się obecnie dzieje i na co pozwala technologia, a ta w kwestii wynoszenia ładunku - niewiele się - delikatnie ujmując - zmieniła. A jak się nie ma co się lubi...to się stara kombinować z tym co się ma aby wyszło coraz taniej, jak najtaniej...
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Listopad 30, 2015, 16:49
Tak Adam, jonowce jonowcami, żagle - żaglami ale to przestrzeń kosmiczna i rozwiązania dobre na razie dla próbników międzyplanetarnych, a tutaj bardzo wiele rozbija się niestety o napęd zdolny wynieść "grube" kilogramy i tony przynajmniej na orbitę, a tutaj raczej nie rysuje się nam na horyzoncie nowy napęd, natomiast rysuje się szansa na wyraźne umniejszenie kosztów wyniesienia tego przysłowiowego 1kg dzięki akcjom w terenie SpaceX no i generalnie rozwojowi sektora prywatnego w tej materii. Grawiplanów się też nie spodziewam "za szybko" także patrzę na to co się obecnie dzieje i na co pozwala technologia, a ta w kwestii wynoszenia ładunku - niewiele się - delikatnie ujmując - zmieniła. A jak się nie ma co się lubi...to się stara kombinować z tym co się ma aby wyszło coraz taniej, jak najtaniej...
           ... nie przesadzajmy z ta cena spacex, taki ciekawy art przy okazji do poczytania na tenn tematu:
http://www.the-japan-news.com/news/article/0002586367 (http://www.the-japan-news.com/news/article/0002586367) szalu ni ma;-) Ale kazdy dodatkowy gracz wplywa na reszte;-)
Nawet ULA obnizyla koszta z powodu spacex. A jonowce nie sa takie odlegle, wyglada na to, ze wlansie zyjemy w czasch ze kazdy nowy satelita GEO bedzie juz jonowcem tz. jego glowny naped bedzie o to oparty. Z powazaniem
                                                                                                                                  Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: station w Listopad 30, 2015, 16:57
Station zgadzam się z tym co napisałeś. I Twój post jest dobrze skondensowany :). Ale czy nie istnieje niebezpieczeństwo, że astronautyka napotka dalsze problemy i po prostu więcej pary pójdzie w robotykę, a astronautyka ograniczy się do papierów i konferencji? Takie niebezpieczeństwo to efekt skali (coś jak Linux na desktopie). Może się okazać, że menedżer decydujący o rozdziale finansów, patrząc na liczby, zawsze będzie preferował misje robotyczne, bo jak inaczej wytłumaczy koszty: zarządowi, podatnikom, etc? I ten stosunek koszty-zyski będzie lepszy dla robotów, a nie dla ludzi?

Dobrze byłoby widzieć reklamy, że dany drink najlepiej smakuje z lodem pochodzącym z pasów Saturna ;).

Generalnie problem zawsze istnieje tam gdzie nie ma przede wszystkim pieniędzy, przynajmniej wystarczającej ich ilości i odpowiednie zbalansowanie rozwoju astronautyki załogowej i bezzałogowej od zawsze było punktem wyjścia do podejmowania jakichkolwiek decyzji, od zatwierdzenia budżetu po rozparcelowanie funduszy na konkretne, zaakceptowane na drodze eliminacji projekty. Na razie wygląda to po staremu i tak będzie wyglądać do czasu jak na serio nie ruszą pierwsze habitaty orbitalne dla turystów i do czasu aż nie zostaną uruchomione - nazwijmy to - "usługi suborbitalne", to może dać z kolei boost do astronautyki zarówno bezzałogowej (zaawansowane próbniki i zautomatyzowane stacje na powierzchni asteroid) i załogowej stricte nastawionej na komercję BEO. Nie widzę za bardzo scenariusza, w którym od razu lecimy sobie załogowo na Marsa (bo po prostu na to nas nie będzie stać), a tym bardziej budowania tam jakiegoś stałego przyczułka naukowego (na to to już wogóle nie ma finansowych szans) bez wyraźnego boostu z kapitału zbitego wcześniej np. właśnie na turystyce orbitalnej. Dlatego też badania planetarne pozostaną jeszcze przez długi czas domeną coraz bardziej zaawansowanych, zrobotyzowanych próbników - do czasu, aż po prostu będzie nas stać na to by je tam zastąpić obecnością człowieka.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 30, 2015, 16:59
Następny orbiter marsjański też ma mieć napęd jonowy dzięki czemu będzie mógł wydajnie zmieniać orbitę w zależności aktualnych potrzeb. Będzie więc mógł wykonywać zarówno zaawansowane badania naukowe jak i przekazywać dane z lądowników. I będzie to już misja pomyślana z góry na kilkanaście lat.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 30, 2015, 17:48
Następny orbiter marsjański też ma mieć napęd jonowy dzięki czemu będzie mógł wydajnie zmieniać orbitę w zależności aktualnych potrzeb. Będzie więc mógł wykonywać zarówno zaawansowane badania naukowe jak i przekazywać dane z lądowników. I będzie to już misja pomyślana z góry na kilkanaście lat.
Mowa to o Orbiter z 2022 r? tylko że ostatnia dyskusja nie dotyczy już łazika 2020 :-P Gdzie Ci moheratorzy ;-)
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 30, 2015, 19:26
Niektóre rzeczy się nie upowszechnią bo nie są do niczego potrzebne. Tak jak Concorde woził tylko VIPów i nie ma następców tak też nie powstanie żadna turystyka kosmiczna bo nigdy nikomu się to nie opłaci. A i teraz gdyby nie poronione pomysły z końca lat 70-tych o wahadłowcach i stacji kosmicznej to firmy takie jak Orbital czy SpaceX zajmowałyby się tylko satelitami użytkowymi.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: docktor w Listopad 30, 2015, 19:39
Poronione? Ludzi w kosmos pcha nie tylko chec poznania, ale tez - a moze przede wszystkim - chec zdobywania. A zdobywa sie osobiscie, nie przez elektronicznych emisariuszy.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 30, 2015, 19:44
Na razie zbudowali kupę żelastwa za 100 miliardów do wykonywania badań podstawowych. A wcześniej polatali sobie z satelitami i kilkoma sondami, sztucznie zaniżając koszty aby kto ktokolwiek się tym zainteresował. Ponoć nawet za to co wydali na HST można by zbudować z 7 takich teleskopów. Nazdobywali dużo.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 30, 2015, 19:48
Wracając do tematu, o zbieraniu próbek:
http://science.nasa.gov/media/medialibrary/2015/11/03/Mars2020_PSS_Farley_Tahu.pdf

Na łaziku mają być zainstalowane 42 pojemniki. Próbki będą wiercone przez wiertło.

I wpis człowieka który testuje te pojemniki:
http://www.planetary.org/blogs/guest-blogs/2015/1012-mars-2020-adaptive-caching-assembly.html
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 30, 2015, 20:45
ISS poroniona ? Jeśli myślimy o wyprawach homo sapiens w  dalsze rejony kosmosu, to trzeba gdzieś zacząć testować organizm człowieka na wpływy środowiska nieziemskiego. Poza tym eksperymenty przeprowadzane na orbicie powinny coś nowego wnosić dla ziemskiego funkcjonowania różnych dziedzin nauki. Tylko jakoś się mało o tym pisze, jakby nie było się czym chwalić.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Listopad 30, 2015, 21:04
Bo się nie ma czym chwalić poza niewielkimi odpryskami to tu to tam. A że ISS jako najdroższy projekt w historii naukowi (upraszczając) nie jest warta tych pieniędzy to wiadomo od zawsze.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: olasek w Grudzień 01, 2015, 10:25
ISS poroniona ?
Pamietaj ze duza czesc uzasadniania ISS polegala na celach politycznych - aby sprawdzic jak taka miedzynarodowa wspolpraca moze wygladac, aby dac innym chec sprobowania wlasnych sil, aby Rosja znalazla zatrudnienie dla bezrobotnych inzynierow, aby SST mial gdzie latac, itp. W sumie nic dziwnego ze tak naprawde z punktu czysto naukowego to koszty ISS wielokrotnie przekroczyly jakakolwiek jej uzytecznosc dla ziemskich celow. Apollo tez byl programem glownie politycznym ale ten sie oplacil bo to byl szczyt zimnej wojny i cos takiego bylo nieslychanym atutem propagandowym i caly swiat byl wciagniety w ten wyscig od wczesnych lat 60-tych- no i ladowanie czlowieka na Ksiezycu bylo bardzo latwo zrozumialym celem dla kazdego. Ludzie stawali na ulicy i nosem w szybe wpatrywali sie w monitory TV pokazujace etapy Apollo, gazety to mialy na pierwszych stronach.  Taka ISS zupelnie nie ma tego efektu, nikt tego poza garstka zapalencow nie sledzi, nikt nie rozumie wlasciwie po-co/na-co, jest to wrecz nuda dla przecietnego czlowieka. No i poniewaz jest to troche zabawa w PC (Political Correctness) to tym bardziej ludzie maja to w d***.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: docktor w Grudzień 01, 2015, 10:48

Tylko ze gdyby nie program wahadlowcow, to guzik by NASA zobaczyla z tej kasy.
Nie twierdze, ze spelnil wszystkie zalozenia, ale przynajmniej jedna sciezka zostala przetarta.
Program Apollo specjalnie przyszlosciowy tez nie byl, jesli chodzi o loty na LEO.

Nazdobywali dużo.

W jaki sposob chcialbys cokolwiek zdobyc bez wszesniejszych przygotowan i prob?

Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Grudzień 01, 2015, 12:48

Tylko ze gdyby nie program wahadlowcow, to guzik by NASA zobaczyla z tej kasy.
Nie twierdze, ze spelnil wszystkie zalozenia, ale przynajmniej jedna sciezka zostala przetarta.
Program Apollo specjalnie przyszlosciowy tez nie byl, jesli chodzi o loty na LEO.

Nazdobywali dużo.

W jaki sposob chcialbys cokolwiek zdobyc bez wszesniejszych przygotowan i prob?
            ... jak to gdzie, w garazu albo bunkrze  bez kontaktu z innymi, po prostu niektorzy maja syndrom frankensteina, i po prostu z niczego tworza nowe idee ;-) Z powazaniem
                                                                          Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Grudzień 01, 2015, 13:28
Jak na razie wszelkie rzekome przygotowania i próby wyleciały do kosza jak stały się nie przydatne politycznie lub ekonomicznie. Tak było z programem Apollo, tak było z połową programu wahadłowców, tak będzie z drugą połową (ISS), następnie dokładnie tak samo będzie z ARM. NASA dostaje rządowe pieniądze a następnie rozsyła je do Lockheed Martin, Boeinga i pomniejszych firm, wszyscy mają robotę i wszyscy są zadowoleni. I na tym to polega.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 01, 2015, 16:39
Proszę moderatora o przeniesienie całej dyskusji do innego wątku bo to już z Mars Rowerem nie ma nic wspólnego :-(
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Grudzień 01, 2015, 16:58
Zgaduję, że do oddzielnego wątku w off-topicu?
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 01, 2015, 17:48
Off topic to nie bo dyskusja jest ciekawa i o astro Tyle że do innego niż łazikowy wątek....
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Grudzień 01, 2015, 19:54
Podzieliłem wątek, ale nie wiem, czy dobrze i czy z dobrym tytułem. Proszę o PW w przypadku wątpliwości.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 01, 2015, 20:06
Podzieliłem wątek, ale nie wiem, czy dobrze i czy z dobrym tytułem. Proszę o PW w przypadku wątpliwości.

Dzięki Kanarku za podzielenie wątku. A propos tytułu to nie mam dobrego pomysłu  :( Kawałek ze zbiorem próbek dla MSR mógłby jednak pozostać w wątku o Mars 2020 Rover. Najbardziej mnie smuciły posty o ISS, STSach i Apollo, co w ogóle z Marsem nie ma wspólnego ani z misją z 2020 roku .....
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 01, 2015, 21:10
NASA jako rządowa organizacja jest ograniczona różnymi biurokratycznymi uregulowaniami. Ten kolos organizacyjny ( ma wiele ośrodków) jakby wolniej działa. Wydaje się ,że najważniejsze jest trwanie struktury, której działanie przynosi oczywiście jakieś efekty, ale w czasie o wiele dłuższym , niż miało to miejsce w przeszłości.  Jeśli zważyć na  czas, który ma upłynąć od zainicjowania pomysłu budowy kapsuły Orion (CONSTELLATION) do jej pierwszego lotu załogowego, to stanie się to w dłuższym okresie czasu ,niż trwał cały program Apollo.

W tym kontekście zaczynam powątpiewać  w sprowadzenie w przyszłej dekadzie na Ziemię próbek z Marsa. 
 Zastanawiam się czy NASA nie wybierze opcji wysyłania coraz bardziej zaawansowanej technicznie aparatury na zardzewiałą planetę, zamiast misji MSR. To powinno być łatwiejsze i tańsze. Nie bardzo rozumiem dlaczego to człowiek musi mieć próbkę marsjańską dostępną bezpośrednio. Przecież takie samo instrumentarium może być zdalnie używane  na Marsie. Projektowana  SLS może w przyszłości wynieść na 4 planetę od Słońca  całkiem  spore laboratorium naukowe. Czy są takie badania  próbek marsjańskiego gruntu, które można tylko wykonać  na Ziemi, a nie uda się tego dokonać na  Marsie ?
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Grudzień 01, 2015, 22:21
Zobaczymy za klika lat jak sie te nowe space comerce okopia na stanowiskach i bedzie tak samo jak teraz ULA;-)
NASA nie stac na technologie jakie powstaly w ramach kosmicznych dotacji dla nich;-) Taka drobna roznica miedzy tym co prywatne a publiczne;-) BTW, zwerknalem na watek, uff, wyszedl nam mocno ... eklektyczny;-) Nie mam pomyslu na tytul. Z powazaniem
                             Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Air Q w Grudzień 01, 2015, 22:26
Przecież takie samo instrumentarium może być zdalnie używane  na Marsie. Projektowana  SLS może w przyszłości wynieść na 4 planetę od Słońca  całkiem  spore laboratorium naukowe. Czy są takie badania  próbek marsjańskiego gruntu, które można tylko wykonać  na Ziemi, a nie uda się tego dokonać na  Marsie ?
Jak dla mnie przywiezienie próbek na Ziemię ma jedną olbrzymią zaletę. Można je badać różnymi niezależnymi instrumentami przez różne laboratoria. Nie trzeba się przejmować tym że jakiś instrument wysłany na Marsa został czymś zanieczyszczony (MSL) albo źle wykalibrowane (MERy).
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: olasek w Grudzień 01, 2015, 23:51
Program Apollo specjalnie przyszlosciowy tez nie byl, jesli chodzi o loty na LEO.
Oczywiscie, co w tym dziwnego?
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 02, 2015, 01:58
W tym kontekście zaczynam powątpiewać  w sprowadzenie w przyszłej dekadzie na Ziemię próbek z Marsa. 
 Zastanawiam się czy NASA nie wybierze opcji wysyłania coraz bardziej zaawansowanej technicznie aparatury na zardzewiałą planetę, zamiast misji MSR. To powinno być łatwiejsze i tańsze. Nie bardzo rozumiem dlaczego to człowiek musi mieć próbkę marsjańską dostępną bezpośrednio. Przecież takie samo instrumentarium może być zdalnie używane  na Marsie. Projektowana  SLS może w przyszłości wynieść na 4 planetę od Słońca  całkiem  spore laboratorium naukowe. Czy są takie badania  próbek marsjańskiego gruntu, które można tylko wykonać  na Ziemi, a nie uda się tego dokonać na  Marsie ?

Jeśli NASA wybierze do misji MSR Dragona to wierzę, ze w przyszłej dekadzie możemy polecieć po kamyczki z Marsa. Dragon już istnieje (w wersji latania do LEO). SPACE X testuje już silniki Draco do lądowania na Ziemi.
Jeśli Dragon ma lądować na Ziemi najpóźniej w przyszłej dekadzie  ;) to czemu nie miałby tego robić na Marsie? Oczywiście po wprowadzeniu poprawek jak na marsjańskie warunki.
Dla NASA byłby jeszcze jeden plus, że tym samym robiłaby testy dla lądowania dużych kapsuł, które kiedyś będę przewozić ludzi.
Wybierając Dragona NASA może upiec dwie pieczenie na jednej misji: szybciej i taniej (bo statek zbuduje kto inny) przywieźć próbki z Marsa, przetestować lądowanie dużego statku na Marsie w ramach  przygotowań do misji załogowych  :)
Muskowi taka opcja też byłaby na rękę - reklama na cały świat i historię, możliwość dostania dofinansowania rozwoju technologii latania na Marsa  8)
Wybór prosty aż się sam narzuca do realizacji  8)

A czy warto wozić kamyczki z Marsa na Ziemię? Oj warto, bo na Marsie można je badać tylko kilkoma urządzeniami, które zabierze dana misja, a na Ziemi te same kamyczki będą prześwietlane wieloma rodzajami aparatury, mikroskopów, spektrometrów itp. Jeśliby skałę Gilaspie Lake zabrać na Ziemię to kto wie czy nie okazało by się, że Pani Nora Joffke ma rację, twierdząc, że wzory na skale mogą pochodzić od mat bakteryjnych. A tak Curiosity pojechał dalej nawet chyba jej nie robiąc badań mikroskopowych. Poza tym mikroskop na MSL to nie mikroskop elektronowy i bakterii raczej by nie odnalazł?
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: jsc w Styczeń 06, 2016, 02:36
Skoro uznajemy, że najwięcej paliwa pożerają operacje orbitalne oraz lądowania/startowania to może pora w końcu pomyśleć o sposobach dotankowywania sond przed tymi newralgicznymi manewrami? Przecież można sobie wyobrazić sobie orbitery paliwowe punktów docelowych i pośrednich misji oraz sondy zdolne do przechwycenia i dotankowywania sondy przelatujące przez strefę NEO, takich jak np. ISEE!
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Styczeń 06, 2016, 11:36
Problem paliwa powoli przestaje istniec, wiekszosc misji posiada silniki jonowe ktore moga pracowac baaardzo dlugo. A dowoz, hmm, koszt nadzorowania misji dowozacej paliwo bylby taki sam jak wyslani nowej misji (kontrola naziemna, utrzymani lacznosci itp) NO i zanim taki transport by dolecial to juz mozna poslac cos nowego. Wlasciwie nalezy pamietac, ze wszelkie misje sond mozna traktowac pobocznie, samo przetestowania komponentow na Ziemi, rozwoj technologii na ktora idzie kasa z misji to wszystko wydaje sie byc nawet wazneijsze niz same dane z kilku prostych instrumentow naukowych ii kolejnego spektrometru. Misja leci , super, mozemy uzyc tych nowych komponentow np. w rozwiazaniach komercyjnych czy wojskowych. Z powazaniem
                                                                                                                              Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Styczeń 06, 2016, 11:44
Jest raczej dokładnie odwrotnie, stosuje się rozwiązania komercyjne aby było jak najtaniej. A rozwój technologii jest dokonywany zwykle w ramach programów rozwojowych nie nakierowanych na konkretną misję naukową. Deep Space 1 był właściwie jedynym wyjątkiem, ale tam akurat instrumenty były bardzo proste a program naukowy był zupełnie minimalny. Nadto większość aktualnych misji klasy średniej - MRO, MAVEM, Juno i OSIRIS-Rex jedzie na wspólnej konstrukcji (bus Lockheed Martin piątej generacji). VERITAS też ma być na tym oparty, dlatego ma bardzo duże szanse na wybór. SMERXy i Dawn to natomiast bus LEOStar firmy Orbital.
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Styczeń 06, 2016, 12:33
Tak uzycie COTS obniza ceny;-) Choc jak widac np. po misjach japonskich nie zawsze to daje rade;-) Z powazaniem
                                                                                                                                                      Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wokół sample return - czy ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Styczeń 06, 2016, 12:40
Jeśli przemysł nie dostarcza komponentów o odpowiedniej jakości to nie można się dziwić. A zaawansowanie naukowe tych misji jest w dodatku niewielkie, Hayabusa 2 jest np z 10 lat za aktualnie używanymi sondami.