Szczerze nie sądzę, żeby oba się połączyły po tym co zobaczyłam. Zorza prócz 3-minutowego wspaniałego show nie zaskoczyła niczym. Nawet z dziury koronalnej są mocniejsze zorze... Trochę się zawiodłam, ale pocieszam się myślą, że to nie było maksimum no i właśnie, że czekają nas jeszcze CME z kolejnych rozbłysków.
To 3-minutowe szoł było jednym z bardziej kolorowych jakie widziałam - czerwono-różowo-fioletowo-zielone (to byl ten moment, w którym podekscytowana napisałam posta
). Była gwałtowna i szybko się zakończyla, nawet nie zdążyłam się ubrać i wybiec z domu... Potem to już jedno mleko na niebie. Blada, nieruchliwa zawiesina. Zdjęcia, które udało mi się zrobić pokazują najlepsze momenty(procz tej kolorowej), więc resztę można sobie wyobrazić...