Czy wysłanie Spirita czy Opportunity byłoby tańsze w ładunku Red Dragona niż latającymi już rakietami? Z tego co wiem Delta II już nie lata
Wzowienie produkcji MERów to byłoby ogromne przedsięwzięcie. I pewnie z 2 lata trwałyby dyskusje co zabrać, bo przecież plany eksploracji Marsa nie istnieją i tworzy je się pod każdą misję, co trwa i trwa
. A przepychanki naukowców zza biurek to "sól tej ziemi".
Każdy wymyśla koło na nowo, bo za to ma pensję. Zamiast myślenia powinna być produkcja. Lądowniki na "busie" Feniksa to powinny latać 2-3 w oknie, choćby by zrobić sieć stacji meteo.
Przerobić łazik MSL na zasilanie słoneczne, panele obracane, składane, na maszt i cała heca z plutonem odpada. I słać po 2 w oknie w różne rejony. Kłótnie o miejsce lądowania by znikły
Koszt samej rakiety to pikuś. Szczególnie teraz, gdy Atlas5 to tak zdolna i dostępna rakieta.
No ale niestety, kolejne rakiety dla wojska ważniejsze od misji cywilnych NASA.