Podobno po ostatniej próbie ruszył się na 2-3 cm w dół. O ile dobrze rozumiem problemem nie jest twardość podłoża tylko to że otwór jest "za luźny" i nie daje odpowiedniego oporu do wbijania. Dlatego chyba ostatnimi czasy ubijali grunt chwytakiem:P
Pomijając powyższe to też pomysł z tym młotkiem wydawał mi się słaby. Raz że ryzyko natrafienia na kamień jest duże, dwa że natrafienie na zmarzlinę przy tych temperaturach to jak natrafienie na betonową ścianę. Nie wiem dlaczego wybrano takie rozwiązanie. Zakładam, że musiało działać na Ziemii, ludzie to projektujący przecież wiedzieli o takich rzeczach i na pewno uwzględnili to projekcie. Jednak każdy kto próbował wykopać dołek w gruncie wie że to nie jest takie proste a co dopiero zimą jak jest zamarznięty:P
Ja bym chyba wybrał wiertło do przeprowadzenia tej operacji, wydaje mi się że byłoby to najpewniejsze rozwiązanie, tylko pewnie energetycznie by nie dali rady. Jakby nie patrzeć bez obecności ludzi o gruntownym przebadaniu Marsa za pomocą robotów możemy jeszcze długo co najwyżej pomarzyć. W tym czasie mielibyśmy już kilkadziesiąt takich wykopów gdyby była potrzeba.