No, no, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Swoją drogą, zastanawia mnie podobieństwo pomysłu, do do opowiadania Konrada Fijałkowskiego o tym samym tytule ( KONSTRUKTOR ), o ile się nie mylę roku koło 1970. Tam co prawda akcja rozgrywa się daleko w kosmosie, na odległej asteroidzie, ale też jest specjalistyczna maszyna, która wymknęła się spod kontroli człowieka. Kto nie czytał zachęcam, jak dla mnie zbiór opowiadań "Kosmodrom" tego autora jest genialny.