Relacja rzeczywiście motywująca. Dla mnie o tyle ciekawa, że przypomina mi marcowy wyjazd na Lofoty -te scenki z Oslo, pociąg, ech... Tylko my mieliśmy pecha, bo zorze dosyć słabe widzieliśmy, a z "taką naprawdę wielką" minęliśmy się równo o dwa dni. Wszystko przez b. krótki wyjazd. Ponawiam radę dla wszystkich, wybierających się na północ w wiadomym celu: planujcie chociaż z 10 dni na miejscu lub dłużej. Przede mną prawdopodobnie kolejna wrześniowa tura w Szwecji -trzymajcie kciuki!
Pozdrawiam
-J.