Hmm, jedno czego tutaj nie rozumiem.
W animacji pominięto kwestię gdzie właściwie będą lądować te dwa stopnie. O ile przy pierwszym można założyć, że paliwa będzie dość na RTLS, a tyle w przy drugim stopniu takiej możliwości nie będzie. Tutaj pojawiają się dwie możliwości - albo stopień będzie lądował na innym lądowisku, albo zrobi coś w rodzaju długiego lotu suborbitalnego i wróci po około półtorej godzinie.
Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobna jest wersja numer dwa.
P.S. W ogóle uświadomiłem sobie, że to dość przerażające, kiedy prywatna firma porywa się na coś, co właściwie bardziej leży w gestii NASA. Wraz z cyrkiem dot. utrzymania sprzętu post-STS wygląda to na kolejny objaw stagnacji w Agencji. Kiedyś porwali by się na takie rozwiązania choćby z młotkiem i cyrklem.