Może nie tyle wspólnie pracują, ile wspólnie mają zwabiać do siebie klientów. Nie jestem pewien z tego komunikatu, czy chodzi tylko o Japonię czy szerzej o Azję. Ciekawe, bo przecież Bigelow współtworzy z Boeingiem CST-100, a więc wspiera teraz własną konkurencję? Chyba że chodzi mu o rozgrywanie dwóch konkurujących ze sobą dostawców kapsuł.
Swoją drogą, ostatnie kłopoty Bigelowa przyniosły tyle dobrego, że wyleczył się chyba z gigantomanii...