Coraz częściej się ostatnio pojawia określenie "duopoly" w kwestii lotów na GEO, ale moim zdaniem to nieco na wyrost. A to dlatego, że SpaceX dopiero wchodzi na ten rynek, Arianeszpejs tam działa, ale boi o swoją pozycję a Rosjanie oferują Protona, który lata co roku w hurtowych ilościach.
Nie jestem zatem pewien, czy w tej chwili jeszcze można mówić o ukształtowanej konkurencji pomiędzy SpaceX a ILS w tematyce lotów na orbitę geostacjonarną. Ona się dopiero tworzy, z europejskim wyraźnym tłem (wyraźnym, bo o dużych możliwościach i niezawodnym).
Z najnowszych wieści - śmigłowce latają właśnie i sprawdzają, czy coś uderzyło w ziemię w rejonie spadku. Tako rzecze twitter NSF.