Za moich czasów nikt w dziedzinie poza LEO się nie ścigał, 'mocarstwa' w szczególności. A na LEO planują się ścigać tylko niektóre firmy.
Nie dalej niż na początku XXI w. deklaracje chęci załogowej wyprawy na Marsa zgłaszało każde państwo o charakterze rzeczywiście mocarstwowym - USA, Rosja, Chiny (mój faworyt - dla nich byłaby to nieprawdopodobna nobilitacja w świecie), nawet Unia Europejska niby w teorii. To już jest wyścig, tyle że na razie na etapie deklaracji i technologii. Ale od tego się zaczyna. To że potem, na finiszu, jest spektakularnie, nie bierze się znikąd. Kto dziś nie uczestniczy w walce na deklaracje, za 30 lat nie będzie uczestniczył w walce o pierwsze lądowanie.