Z jednej strony bardzo mnie cieszy taka wiadomość, bo było nie było, ale ujrzeć zdjęcia z orbity czegoś co chociaż wizualnie Gemini przypomina na pewno spowoduje szeroki mój uśmiech
(nie muszę chyba tego nikomu tłumaczyć – najwspanialszy statek kosmiczny, jaki chyba ktokolwiek i kiedykolwiek zbudował, niezawodny, uniwersalny, prosty, a zarazem taki skuteczny ... ale odbiegam od tematu). Pomysł ten na pewno tez się sprzeda, bo myślę, że koszt takiej wycieczki na pewno nie będzie jakiś astronomiczny ( patrząc z punktu widzenia potencjalnych wycieczkowiczów ...
) i co najważniejsze podejrzewam, że dla sporej części osób, które na taki lot byłyby chętne, możliwość wczucia się w rolę Armstronga, Whitea, Conrada, Scota, ... będzie dodatkowym smaczkiem, który tylko wzmoże ich apetyt (czyt. Popyt na taki lot).
Ale (żeby nie było, ze nagle stałem się fanem turystki kosmicznej
) potwierdza to tylko to co swego czasu napisałem, że programy komercyjne, jako nastawione na zysk ( to nic złego, żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał
), będą opierały się na fundamentalnej zasadzie wolnego rynku, czyli jak najtaniej, jak najszybciej, jak najwięcej i z jak największym zyskiem ... czyli innymi słowy myślę, że to nie jest pierwsza, ani nie będzie ostatnia koncepcja na odgrzebanie i zmodernizowanie jakichś staroci, tudzież już istniejących od dawna planów w celu wysłania tam ludzi, którzy chcą za to zapłacić duże pieniądze (tak wiem czepiam się , Begalow, dmuchawce i w ogóle ...
). Więc napiszę to jeszcze raz ... prywatne (czyt. komercyjne) projekty nie pchną nas do przodu, to zadanie było, jest i będzie dla agencji rządowych, lepsze finansowanie np. NASA = więcej projektów, które spowodują, że znowu na myśl o lotach kosmicznych człowiek będzie dostawał gęsiej skórki, tak jak to kiedyś powodował projekt Gemini ...