Zgadzam się, że testowe to testowe (z maja 2019), wszak chyba nigdzie nie były oznaczane jako Starlink-1 (w sensie operacyjne).
Podpinam się pod ten wątek, ale te posty począwszy od KP podpadają pod listopadowy start Starlink-1. Piszę tu by było łatwiej wydzielić i połączyć wątki.
Przed chwilą dokonałem pierwszej obserwacji Starlinków i powiem, że tego się spodziewałem, tj. zawodu. Za dużo czasu od startu minęło. Dystans pomiędzy poszczególnymi obiektami wynosił około 14-20 stopni (czasem wyciągnięta i rozwarta dłoń była w stanie pokryć oba satelity, czasem jeszcze trochę brakowało bo rozstaw szerszy). Ładnie leciały nad Księżycem w I kwadrze z zachodu i prawie pod zenitem na wschód, sporo, kilkanaście minut obserwacji od początku do końca łańcuszka, ale jeśli mam być szczery to jakiegoś nie-wiadomo-jak-wielkiego "efektu wow" nie miałem
Jasność niektórych wydawała się nieco wyższa od pozostałych, choć na ogół mocno porównywalna; nie było flar, jasność stała; nie wydawało mi się by którykolwiek był jaśniejszy od +1 mag., ale ocena może być niewłaściwa bo ani warunki nie były doskonałe, ani wzroku nie adaptowałem, zresztą przy takim Księżycu to już nie miało sensu. Malkontentom jak ja pozostaje wyczekać dobrego zgrania się po jakimś kolejnym starcie momentu uwolnienia satelitów i dobrej widoczności nad Polską.
Było ciekawie, ale więcej emocji dostarczają mi duety ISS+Dragon/Sojuz/Progress etc. krótko przed dokowaniem niż cały sznureczek Starlinków kilka tygodni po starcie, dlatego liczę mocno na powtórkę z maja 2019 przy którymś z przyszłych startów