Słuchajcie... Mimo wszystko, mimo tych zapowiedzi, pogniecionych sreberek w tle, wreszcie "jebut-nomalii" i tak tempo SpaceX jest imponujące, pamiętajcie, że na obecną chwilę oni testują całą podstawę tego programu. Spektakularne loty na 20 km i wyżej będą potem lawinowo po sobie następować, tak jak teraz oglądamy już starty F9. SpaceX nie chce popełniać żadnych błędów, albo przynajmniej popełniać ich jak najwięcej na etapie nauki, po to aby w jeszcze szybszym tempie czerpać z nich informacje i przepis na niezawodność swojego systemu. Pewnie, że Musk dużo gada i duzo obiecuje, ale widzimy przecież, że SpaceX nie próżnuje. O której jeszcze firmie możemy obecnie tyle dobrego powiedzieć? O BO?....w której - owszem słyszy się o ciągłych inwestycjach w fabryki silników do...nieistniejących rakiet? A może o Boeing, którego drugie imię to "Kompromitacja", co zauważyła nawet uwielbiająca ten podmiot NASA... SpaceX jest absolutnym i samodzielnym liderem, a jeżeli jeszcze ich etapy wdrażania programu Starship przejdą bez spektakularnych wpadek - wtedy odstawią resztę potencjalnego kosmicznego towarzystwa o długie lata świetlne. Muska napędza jego wizja i niebywała innowacja, a np.Bezosa nie napędza tak naprawdę nic, może dopiero odpali przy konkretnym kontrakcie z NASA na lądownik księżycowy...ale czy ja wiem.