Cały projekt Mars One przypomina mi nieco kampanię reklamową "Nie biegam", która dotyczyła niby podejścia do życia a tak naprawdę była reklamą zupełnie czego innego...
Nie wiem, czy główny twórca projektu nie chce wykorzystać szumu medialnego wokół Mars One na rzecz swojej innej działalności - samolotów produkujących "zieloną energię". Chociaż mogę się mylić (chciałbym się mylić).
Jak dla mnie projekt ma wiele niewiadomych... największą z nich jest zdrowie psychiczne ochotników, którzy się zgłoszą do misji w jedną stronę - naprawdę ciężko mi uwierzyć, że tacy ludzie nie zrobią sobie krzywdy podczas misji. Czy silna motywacja to wszystko? A co z innymi predyspozycjami...
Też niezbyt widzę realizację tego projektu akurat przez tą firmę, ale ogólnie idea mi się podoba i jest mi bliska. Nie rozumiem tych obaw o zdrowie psychiczne, każdego dnia tysiące ludzi pracuje i/czy żyje w odosobnieniu w stanie zagrożenia (ludzie opływający Ziemię samotnie, pracownicy na platformach wiertniczych, ekspedycje polarne, więźniowie to tylko niektóre przykłady) i jakoś nikt nie martwi się o ich zdrowie psychiczne;P Jestem pewien, że ludzi z odpowiednimi predyspozycjami i umiejętnościami by nie brakło. Myślę, że ja osobiście chyba bym nie miałbym żadnych problemów pod tym względem, ale o tym nigdy mi nie będzie dane się przekonać.
Też jestem wielkim zwolennikiem lotu na Marsa, zawsze jak słyszę o takich pomysłach wyobraźnie zaczyna mi pracować;)
Odosobnienie na Marsie i to na Ziemi jest zupełnie inne.
Na Marsie nigdy nie poczujesz promieni słońca na swojej skórze czy powiewu wiatru, wychodząc na zewnątrz zawsze będziesz musiał nosić skafander.
Będą żyli wiedząc ze od natychmiastowej śmierci dzieli ich kilkucentymetrowa powłoka kapsuły.
Przestrzeń życiowa w tej pierwszej bazie która pokazuje nam MarsOne będzie naprawdę masakryczni ograniczona. Ile metrów2 w taki dragonie może mieć podłoga? 5-6m2? Na platformach wiertniczych przestrzeń nie jest aż tak ograniczona.
Poza tym na platformach ludzie pracują co najwyżej kilka miesiecy i wracają przeważnie na taki sam czas do domu, czyli np 3 miesiące pracy, 3 miesiące siedzenia w domu. Na marsie będzie to nieco dłuższy okres, może i nawet nigdy nie wrócą.
Ale oczywiście również się zgadzam ze każdy jest inny, jeden potrzebuje licznego grona znajomych żeby być szczęśliwy, ktoś inny może lepiej czuć się znacznie lepiej w mniejszym gronie.
Symulacje zamkniętych społeczeństw są prowadzone cały czas, np eksperyment mars 500. Naukowcy którzy analizowali wyniki zapewne wiedzą jakie osoby nadawać by się mogły do pierwszych wypraw.
Dodatkowo jest jeszcze kwestia tego reality show. Niepoważna sprawa to jest, nie dość, ze ludzie będą ściśnięci na tak małej powierzchni, to jeszcze zero intymiści, kamera w każdym pomieszczeniu.
Myślę, że np codzienna godzinna relacja z wydarzeń na Marsie, w zupełności by wystarczyła.