Robku, żeby nie było, bo mam wrażenie, że ewidentnie manipulujesz danymi. W załączeniu wykres z ostatnich 400 tysięcy lat. Problem jest od razu widoczny - nie dość, że kilka ostatnich tysięcy lat było bardzo ciepłych względem większości "ostatnich" czasów, to jeszcze na dokładkę mamy naprawdę gwałtowny wzrost temperatur w ostatnich zaledwie kilku dekadach.
Ten wykres który tutaj wcześniej wkleiłem
Mam nadzieje że jest widoczny? bo na nim widać że około 4 tyś lat przed naszą erą, zaczęło się robić coraz zimniej, i to trwało gdzieś tak do średniowiecza, więc chcą iść tą drogą, to trzeba dalej w dół, i obecnie średnia temperatura na świecie powinna być niższa, względem tego co było 2 tyś. lat temu, bo tutaj nie pamiętam dokładnie, ale powinno się ochładzać, jakiś ułamek stopnia na sto lat, więc chyba do tego powinniśmy dążyć? w końcu to jest naturalny proces.
No chyba że ten wykres jest nieprawdziwy? nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale na wielu stronach odnośnie zmian klimatu, jest ten obrazek przedstawiany, więc i ja go tutaj pokazałem.
Tak jak kilka razy wcześniej kompletnie ignorujesz tempo zmian. Gdyby ono było kilkaset razy wolniejsze, pewnie była by inna dyskusja o adaptacji ekosystemów, wpływie na środowisko itp.
Nie jestem specjalistą w dziedzinie adaptacji ekosystemów, więc na takie tematy, raczej nie będę się wypowiadał.
Gdyby "punkt startowy" był inny niż w "ciepłym okresie", wówczas byłaby też pewnie mowa o dłuższym okresie adaptacji.
Ekoplaneta mówi żeby wracać do tego co było 50 lat temu, a to wcześniej klimat się nie zmieniał? była cały czas stała temperatura? i dopiero 50 lat zaczęło się ocieplać? czyżby ta temperatura z przed 50 lat, to ma być ta jedna jedyna uniwersalna temperatura, do której trzeba dążyć, i jak się ją osiągnie, ma już pozostać na stałe?
Ekoplaneta stworzył wątek o "dekarbonizacji" - czyli jakie są możliwości działania cywilizacji bez nadmiernej produkcji CO2. Energetyka to jeden z elementów układanki oczywiście - i jak ewidentnie widać, wcale nie tak dobrze "ustalony".
Aktualnie Polski rząd chcąc pomóc polskim kopalnią, musi za pomocą nowych przepisów, szkodzić odnawialnym źródłom energii, i tak robi. natomiast nawet jakby było odwrotnie, to i tak samo OZE to chyba za mało? potrzeba elektrowni na węgiel, gaz, czy nawet ten atom.
I tutaj teraz czekam, na odpowiedź od ekoplanety, odnośnie tego do jakiego poziomu trzeba obniżyć ilość CO2 w atmosferze, i dopiero wtedy można iść dalej, i zastanawiać się w jaki sposób, i za czyje pieniądze to zrobić.
W końcu świat wygląda teraz zupełnie inaczej niż przed nastaniem epoki przemysłowej, samo rolnictwo bardzo się rozwinęło, więc tutaj ekoplaneta powinien to uwzględnić, ustalając jaki poziom CO2 by był najlepszy.
Argument o ogrzewaniu pomińmy - za kilka miesięcy Robku będziesz narzekać jaki to upał (i być może też susza).
Przebywając na zwenątrz, to faktycznie będzie gorąco, ale jeśli na zwenątrz jest +32 to w domu mam +28 więc to jest temperatura która mi nie przeszkadza, i bez klimatyzacji, nie generuje żadnych dodatkowych kosztów, natomiast aktualnie jak jest zima, i na zewtątrz jest -5, to bez ogzrewania by było w środku w okolicach zera, a może i by był mróz, musze grzać, więc są koszty.