No to chyba mamy już wyjaśnienie, przedstawiona teoria mocno wiąże wszystkie znane fakty. Krótko mówiąc:
2 września pomiędzy 18:18 a 18:26 UT powinien wylądować w rejonie Orenburga aparat powrotny satelity zwiadu Kosmos 2495. Jego misja trwała 119 dni, co jest standardowym czasem dla obiektów serii Kobalt-M. Jednak wszystko wskazuje na to, że lądowanie się nie powiodło. Bazując na ostatnich obserwacjach, które wykonano w NORAD 2 września o 17:11 ustalono, że satelita znajdował się wówczas na orbicie o parametrach: hp=205 km, ha=250 km. Tymczasem w dniu 3 września pomiędzy 04:31 a 04:33 w amerykańskich stanach Nowy Meksyk, Kolorado i Wyoming
liczni przypadkowi obserwatorzy i astronomowie-amatorzy zaobserowali zjawisko wejścia w atmosferę satelity. Na podstawie analizy zdarzeń (autor:
Igor Lisow, Nowosti Kosmonawtiki) prawdopodobny scenariusz przedstawia się następująco. Manewr hamowania nie został wykonany w całości i perigeum orbity obniżyło się w przybliżeniu do 120 km. Na takiej niskiej orbicie satelita wykonał jeszcze siedem obiegów Ziemi, za każdym razem coraz bardziej hamując oporem atmosfery w perigeum. Wejście w atmosferę prawdopodobnie uruchomiło system samodestrukcji APO, którego wybuch zniszczył obiekt, by nie wpadł on w niepowołane ręce.