Wieje tutaj okropnym pesymizmem, drody forumowicze. A marsONE ma się dobre, wybrano już setkę kandydatów, trwają wykłady i szkolenia. Okazało się, że z jednym z kolonistów mieszkam po sąsiedzku, kandydat z Polski pewnie czyta te słowa a pewna liczba zostawiła dane kontaktowe na stronie projektu. Dziennikarskie powołanie każe mi zagłębić ten temat, w związku z tym chciałbym poradzić się, jakie pytania zadalibyście kandydatom marsONE?