Generalnie można na spokojnie stwierdzić, że co jak co, ale Japońce są mocno wprawieni w wychodzeniu z tego typu mocno beznadziejnych sytuacji, obejmujących ich próbniki kosmiczne. Na zasadzie, że lawinowo psuje się wszystko a Ci i tak potrafią posterować sondą na przysłowiowym jednym kole.