Początek 2012 roku skłania do przeanalizowania sytuacji oddziałów astronautów, kosmonautów i taikonautów.Pomimo ciągłego zmniejszania się liczebności oddział astronautów amerykańskich pozostaje najliczniejszą na świecie formacją ludzi przygotowujących się do lotu w kosmos.
Rok temu (czyli na początku 2011) w NASA pracowało 63 „aktywnych” astronautów.
Nadto 9 ludzi (z naboru 2009) przygotowywało się w ramach szkolenia kandydackiego do zostania astronautą.
Poza nimi – w różnych jednostkach organizacyjnych NASA – na stanowiskach określanych jako „management”, pracowało 42 astronautów.
W 2011 ilość astronautów NASA, którzy polecieli w kosmos, spadła w porównaniu z rokiem poprzednim; 15 wystartowało na w ostatnich trzech misjach wahadłowców, a 4 na pokładach rosyjskich Sojuzów.
Latem 2011 oddział powiększył o 9 nowych członków, którzy ukończyli szkolenie kandydackie.
Ale jednocześnie w 2011 z oddziału odeszło 15 doświadczonych astronautów.
Ośmiu - C.Anderson, T.Creamer, G.H.Johnson, M.Massimino, S.Robinson, P.Sellers, D.Wolf i G.Zamka przeszli do pracy w „managemencie” NASA.
Ale siedmiu - Ch.Ferguson, J.Hernandez, Ch.Hobaugh, M.Kelly, S.Lindsey, G.Reisman i R.Satcher odeszło z NASA w ogóle.
Ponadto z NASA odeszło 4 dotychczasowych (zwykle dość wiekowych) „managerów”: S.Nagel, C.Noriega, B.O'Connor i J.Phillips.
Ta ilość odejść spowodowała, że
na początku 2012 w NASA pracuje 57 „aktywnych” astronautów. Z wyjątkiem 9 nowicjuszy – wszyscy już latali kosmos (1 sześć razy, 2 cztery razy, 12 trzy razy, 17 dwa razy i 16 jeden raz).
Ale perspektywy lotu w kosmos dla amerykańskich astronautów – po zakończeniu lotów wahadłowców – dramatycznie zmalały.
Dwóch astronautów (Daniel Burbank i Donald Pettit) są od końca zeszłego roku dowódcą i inżynierem pokładowym Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
W składzie PRZYSZŁYCH ZAŁÓG Stacji (planowanych już do drugiej połowy 2014) trenuje 11 astronautów.
Dopóki użytkownicy Stacji będą korzystali wyłącznie z rosyjskich Sojuzów, to zaledwie 4 Amerykanów na rok będzie miało szansę pracować na orbicie. Wynika z podziału miejsc w czterech trzyosobowych kabinach Sojuzów. Z tych 12 miejsc – 6 przypada dla Rosjan a 6 do podziału dla NASA i innych agencji użytkujących Stację.
Jeśli Amerykanie udostępniają swoim partnerom czas i możliwości wykorzystania laboratoriów orbitalnych w „nierosyjskim” segmencie Stacji – to „przekazują” też miejsca w Sojuzach dla Europejczyków, Japończyków lub Kanadyjczyków.
Dla 46 „aktywnych” astronautów amerykańskich, którzy nie mają przydziału do załóg Stacji, jest to raczej mizerna perspektywa na lot w kosmos.
Tymczasem Peggy Whitson – obecna szefowa Biura Astronautów – już w kwietniu 2011 ogłosiła potrzebę nowego naboru, w ramach którego ma być przyjętych 6 – 12 nowych kandydatów. Nabór ten już ogłoszono i obecnie zbierane są zgłoszenia (niestety trzeba być obywatelem USA). Ma on być zakończony w 2013.
Podstawową potrzebą wyszkolenia nowych astronautów jest zamiar skrócenia pobytu astronautów na Stacji z sześciu do czterech miesięcy. Ma to spowodować większą efektywność ich pracy.
Ale ten zamiar będzie możliwy do zrealizowania albo przy zwiększeniu ilości lotów Sojuzów, za trzeba by dużo zapłacić Rosjanom, albo przy wprowadzeniu do służby nowego amerykańskiego statku załogowego.
Chyba w NASA z dużym optymizmem patrzą na ta drugą możliwość.
c.d.n.
NewMan